zarchiwizowany
Skomentuj
(3)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Witam, dziś miałem przyjemność zdać egzamin praktyczny na prawo jazdy kat. B. Udało mi się po kilku podejściach, ale nie o tym chcę napisać.
Egzamin zdałem o 14:43, a o godzinie 19:49 dzwoni pani z WORDu, że muszę do czwartku zapłacić 102 zł bo wpłaty się nie zgadzają i jak nie zapłacę to oni nie wyślą papierów dalej do innych urzędów.
Moim zdaniem i tak płaciłem za dużo za powtórkę egzaminu praktycznego. Wg cennika powinienem zapłacić 50% jeśli zdam teorie i nie zdam praktyki. Cena 134zł za całość, 50% to 67zł, a okazało się, że muszę zapłacić 78zł plus okolice 4zł w okienku. Myślę sobie: OK trudno zapłacę więcej. Po zapłaceniu i odczekaniu na swoją kolej zapisuje się na egzamin, pani w okienku przyjmuje kwitek za 78zł bez zastrzeżeń, że za mało, a ja dostaje termin egzaminu.
Jak napisałem, dzisiaj okazało się, że płaciłem nie tyle co powinienem. Jeśli ta pani co siedzi w okienku nie zwróciła mi uwagi, że za mała kwota i nie kazała mi dopłacić, to chyba nie ma prawa teraz kazać mi dopłacać po fakcie, tylko ta kasa powinna z jej pensji polecieć, bo nie dopilnowała tego co jest jej obowiązkiem, prawda?
Dodam, że na pytanie ile mam zapłacić wskazują cennik, a pani w okienku do wpłat mówi, że ona nie ma ani wiedzy, ani obowiązku udzielać informacji na temat kwot, ona może tylko przyjmować pieniądze.
Może wiecie jak z tego wybrnąć, bo nie mam zamiaru płacić za cudzy błąd.
Pozdrawiam:)
Egzamin zdałem o 14:43, a o godzinie 19:49 dzwoni pani z WORDu, że muszę do czwartku zapłacić 102 zł bo wpłaty się nie zgadzają i jak nie zapłacę to oni nie wyślą papierów dalej do innych urzędów.
Moim zdaniem i tak płaciłem za dużo za powtórkę egzaminu praktycznego. Wg cennika powinienem zapłacić 50% jeśli zdam teorie i nie zdam praktyki. Cena 134zł za całość, 50% to 67zł, a okazało się, że muszę zapłacić 78zł plus okolice 4zł w okienku. Myślę sobie: OK trudno zapłacę więcej. Po zapłaceniu i odczekaniu na swoją kolej zapisuje się na egzamin, pani w okienku przyjmuje kwitek za 78zł bez zastrzeżeń, że za mało, a ja dostaje termin egzaminu.
Jak napisałem, dzisiaj okazało się, że płaciłem nie tyle co powinienem. Jeśli ta pani co siedzi w okienku nie zwróciła mi uwagi, że za mała kwota i nie kazała mi dopłacić, to chyba nie ma prawa teraz kazać mi dopłacać po fakcie, tylko ta kasa powinna z jej pensji polecieć, bo nie dopilnowała tego co jest jej obowiązkiem, prawda?
Dodam, że na pytanie ile mam zapłacić wskazują cennik, a pani w okienku do wpłat mówi, że ona nie ma ani wiedzy, ani obowiązku udzielać informacji na temat kwot, ona może tylko przyjmować pieniądze.
Może wiecie jak z tego wybrnąć, bo nie mam zamiaru płacić za cudzy błąd.
Pozdrawiam:)
WORD Radarowa Warszawa
Ocena:
-2
(26)
Komentarze