Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#24846

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mam ci ja dwóch młodszych braci. O ile pierwszy urodził się szybko i sprawnie, o tyle drugi maił problemy, a po urodzeniu chorował. W szpitalu w nowym dworze mazowieckim nie tylko zarażono go gronkowcem, ale też... No właśnie.

Młody miał po urodzeniu żółtaczkę, jak większość dzieci. Zaordynowano tedy naświetlanie w inkubatorze specjalną lampą. Moja Mama miała wkładać maluszka do tej solarki na kilka godzin między karmieniami.

No i wsadziła Matula dziecko swoje do pudełka. Ale niemowlak szybko się obudził i zaczął wrzeszczeć. Wyginał się i kopał nóżkami, a krzyczał tak okropnie, że Mama wiedziała że coś jest nie tak.

Wyciągnęła dzieciaka z inkubatora, przytuliła, ukołysała i schowała się z nim pod kołdrę. Po jakimś czasie przyszła pielęgniarka i nawrzeszczała na Mamę, że mały ma leżeć pod lampą, bo tylko prąd leci. Mama protestowała, że dziecko krzyczy, ale pielęgniarka wyjaśniła jej że pokrzyczy, zmęczy się i zaśnie.

Druga próba przebiegła podobne. Mama starała się ignorować wrzaski pociechy ale wiadomo, jak to Matka nie dała rady. Zdecydowała się kłamać.

Kiedy przyszedł lekarz, obejrzał buczącą maszynkę i zapytał Mamę czy wkłada tam noworodka powiedziała, że tak, tylko właśnie go karmi. Lekarz zapowietrzył się niesamowicie i pogonił do dyżurki pielęgniarek. Wyciągnął stamtąd za kitelek panią, która na Mamusię krzyczała i nie bacząc na fakt że babka trzyma kubek kawy zatargał ją do inkubatora. Dlaczego?

Do inkubatora nie nalano wody. Kazano trzymać chore dziecko w piekarniku. W piekarniku, bo lampy bardzo grzeją.

To było trzecie dziecko mojej Mamy. Potrafiła poznać czemu płacze, że coś jest nie tak. Ale co by było gdyby trafiło na pierworódkę? Gdyby posłuchała się pielęgniarki?

Szpital w nowym dworze mazowieckim.

Skomentuj (29) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1001 (1079)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…