Mój partner zajmuje się kolczykowaniem ciała, przekłuwa te podstawowe miejsca typu pępuszki i noski, jak i miejsca intymne.
Tutaj dodam dla informacji, że gdy ktoś mówi o przekłuciu łechtaczki ma średnio w 98% przypadków na myśli przekłucie jej kapturka. Przekłucie centralnie przez łechtaczkę zdarza się bardzo rzadko, bo niewiele kobiet jest prawidłowo ukształtowana do tego typu przekłucia i osobom niespełniającym "norm" się odmawia dla ich własnego bezpieczeństwa.
Pewnego razu umówiła się do niego kobieta, której chodziło jednak o to "centralne" przekłucie. Przyszła z nastoletnią córką. Cóż, zdarza się, może nie mogła inaczej, córka sobie na mamę poczeka za drzwiami. Pani potwierdziła, że chce mieć właśnie takie przekłucie, rozmawiają o zabiegu, pielęgnacji, itd. (jeszcze się nie rozebrała do "badania" ;) W pewnej chwili wypala:
- To ja bym chciała, żeby pan przy okazji, zrobił kolczyk mojej córce.
- Jaki?
- No, też w łechtaczce.
ZONK.
- Ile córka ma lat? (To już z ciekawości, by określić stopień głupoty).
- Dwanaście.
Tutaj ze stoickim spokojem wyjaśnianie, dlaczego jest to niemożliwe.
Pani jednak brnie w zaparte, że ona jest jej matką i się zgadza (córka się nie odzywa). Kolejna odmowa i argumenty działały na nią o tyle, że się coraz bardziej irytowała. W końcu zirytował się i sam Partner, czego efektem było wyproszenie z salonu pani wraz z córeczką. Pani oczywiście wielce zdziwiona i obrażona, bo przecież jak to tak? Ona płaci i wymaga.
Tutaj dodam dla informacji, że gdy ktoś mówi o przekłuciu łechtaczki ma średnio w 98% przypadków na myśli przekłucie jej kapturka. Przekłucie centralnie przez łechtaczkę zdarza się bardzo rzadko, bo niewiele kobiet jest prawidłowo ukształtowana do tego typu przekłucia i osobom niespełniającym "norm" się odmawia dla ich własnego bezpieczeństwa.
Pewnego razu umówiła się do niego kobieta, której chodziło jednak o to "centralne" przekłucie. Przyszła z nastoletnią córką. Cóż, zdarza się, może nie mogła inaczej, córka sobie na mamę poczeka za drzwiami. Pani potwierdziła, że chce mieć właśnie takie przekłucie, rozmawiają o zabiegu, pielęgnacji, itd. (jeszcze się nie rozebrała do "badania" ;) W pewnej chwili wypala:
- To ja bym chciała, żeby pan przy okazji, zrobił kolczyk mojej córce.
- Jaki?
- No, też w łechtaczce.
ZONK.
- Ile córka ma lat? (To już z ciekawości, by określić stopień głupoty).
- Dwanaście.
Tutaj ze stoickim spokojem wyjaśnianie, dlaczego jest to niemożliwe.
Pani jednak brnie w zaparte, że ona jest jej matką i się zgadza (córka się nie odzywa). Kolejna odmowa i argumenty działały na nią o tyle, że się coraz bardziej irytowała. W końcu zirytował się i sam Partner, czego efektem było wyproszenie z salonu pani wraz z córeczką. Pani oczywiście wielce zdziwiona i obrażona, bo przecież jak to tak? Ona płaci i wymaga.
Ocena:
883
(929)
Komentarze