Do dzisiaj ciężko mi uwierzyć w tą historię.
Działo się to w przychodni, już jakiś czas temu. Siedzi w poczekalni może 10 osób, tym matka z 3-letnim synkiem. Matka stoi, pogrążona w rozmowie z inną panią, nie zwraca uwagi na nic. Synek po pewnym czasie zaczyna się wiercić, wołać mamę, a gdy ta nie reaguje:
s - Mama, mama!!!
m - Nie przeszkadzaj, widzisz przecież, że rozmawiam!
s - Mama ale kupa, ja muszę kupę!
m - Nie krzycz, jak ty się zachowujesz? Wytrzymasz jeszcze chwilę!
s - Ale mamaaaa!
m - Uspokój się chociaż na 5 minut i zajmij się sobą!
No to chłopak się zajął sobą. Łzy mu już leciały, on smutny poszedł w kąt, zdjął spodenki i domyślcie się co zaczął robić. ;) Matka gdy to zauważyła, krzyknęła tylko "Maciek co ty robisz!!", podbiegła, zaciągnęła mu szybko spodnie, chłopaka pod pachę i wybiegła z budynku jak z procy, zostawiając nas z małą, niekoniecznie miłą, niespodzianką w kącie. :)
Działo się to w przychodni, już jakiś czas temu. Siedzi w poczekalni może 10 osób, tym matka z 3-letnim synkiem. Matka stoi, pogrążona w rozmowie z inną panią, nie zwraca uwagi na nic. Synek po pewnym czasie zaczyna się wiercić, wołać mamę, a gdy ta nie reaguje:
s - Mama, mama!!!
m - Nie przeszkadzaj, widzisz przecież, że rozmawiam!
s - Mama ale kupa, ja muszę kupę!
m - Nie krzycz, jak ty się zachowujesz? Wytrzymasz jeszcze chwilę!
s - Ale mamaaaa!
m - Uspokój się chociaż na 5 minut i zajmij się sobą!
No to chłopak się zajął sobą. Łzy mu już leciały, on smutny poszedł w kąt, zdjął spodenki i domyślcie się co zaczął robić. ;) Matka gdy to zauważyła, krzyknęła tylko "Maciek co ty robisz!!", podbiegła, zaciągnęła mu szybko spodnie, chłopaka pod pachę i wybiegła z budynku jak z procy, zostawiając nas z małą, niekoniecznie miłą, niespodzianką w kącie. :)
przychodnia
Ocena:
691
(723)
Komentarze