Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#25325

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia o koniach i piekielnej głupocie kierowców.

Razu pewnego miałyśmy w 3 konie przejechać z jednego końca miasta na drugi, wierzchem. Pech polegał na tym, że jedyna droga prowadziła przez most drogowy nad torami. Wiecie jak taki most wygląda - dwa pasy jezdni, bariera przeciwzderzeniowa, pół metra szerokości ścieżki dla pieszych i zewnętrzna barierka mostu, a pod tym wszystkim tory 8-10 metrów w dole.
Zatem trzy szybkie zdrowaśki w intencji i wjeżdżamy stępem na most. Kierowcy osobówek mijają nas powoli drugim pasem, albo czekają aż droga z przeciwka się zwolni, pełna kultura, nikt nie wyje silnikiem ani nie trąbi koniowi za tyłkiem.
Do czasu.
Byłyśmy już za połową (cholernie długiego) mostu, kiedy pełnym gazem minął nas ruski TIR i zatrąbił. Spłoszone konie wystartowały i zanim zdążyłyśmy je opanować i wyhamować, przeleciały szaleńczym galopem z 500 metrów. Hamowałyśmy już za mostem, na szczęście na jakimś trawniku. Nikt nie spadł.
Skończyło się na strachu, ale mogło być inaczej, gdyby któraś z nas zleciała pod samochód albo gdyby spanikowany koń skoczył przez barierkę.

Kierowcy, pamiętajcie - konie mają najkrótszy czas reakcji ze wszystkich zwierząt domowych, są szybkie, silne, wielkie i bywają nieobliczalne. I niebezpieczne. Zanim dla żartów zatrąbicie na jeźdźca jadącego poboczem, żeby zobaczyć jak konik fajnie się płoszy i ponosi, wyobraźcie sobie, że na tym spłoszonym, galopującym na oślep koniu może siedzieć wasza dziewczyna/żona/wasze dziecko.

Wspomnianego debila z ruskiego TIRA przed jego wielce udanym żartem nie powstrzymał widok dziecka na kucu, które wtedy z nami jechało.

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 143 (169)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…