Pierwsza historia i to ja jestem piekielna.
Sklep Żabka, stoję na kasie, jestem w paskudnym humorze i ogólnie myślę tylko o pójściu do domu.
Wchodzi w miarę młody chłopak i kieruje się w stronę lodówek z piwem, na co mój piekielny umysł już obmyślał, że to pewnie szczeniak po browara przyszedł i że o, takiego wała.
Podchodzi do kasy, proszę go o dowód osobisty. Chłopak wielkie oczy na mnie:
- Dowód...? - Pyta nieśmiało, na co ja z triumfem na twarzy odpowiadam:
- No tak, żebym wiedziała, czy pan jest pełnoletni. Chłopak pokornie okazuje mi dowód, no dobra, biorę się do kasowania i nagle okazuje się, że... on wziął litrową pepsi. Dlatego tak się zdziwił.
Strzeliłam takiego facepalma, że aż echo poszło, przy okazji przeszedł mi i zły humor, bo cóż innego miałam zrobić, jak nie zaśmiać się z własnej głupoty...
Sklep Żabka, stoję na kasie, jestem w paskudnym humorze i ogólnie myślę tylko o pójściu do domu.
Wchodzi w miarę młody chłopak i kieruje się w stronę lodówek z piwem, na co mój piekielny umysł już obmyślał, że to pewnie szczeniak po browara przyszedł i że o, takiego wała.
Podchodzi do kasy, proszę go o dowód osobisty. Chłopak wielkie oczy na mnie:
- Dowód...? - Pyta nieśmiało, na co ja z triumfem na twarzy odpowiadam:
- No tak, żebym wiedziała, czy pan jest pełnoletni. Chłopak pokornie okazuje mi dowód, no dobra, biorę się do kasowania i nagle okazuje się, że... on wziął litrową pepsi. Dlatego tak się zdziwił.
Strzeliłam takiego facepalma, że aż echo poszło, przy okazji przeszedł mi i zły humor, bo cóż innego miałam zrobić, jak nie zaśmiać się z własnej głupoty...
Żabka Wrocław
Ocena:
773
(845)
Komentarze