Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#25674

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Będzie o panu, który był piekielny chyba trochę nieświadomie. Wybrałem się na Sylwestra 2008/2009 na imprezę do akademika Akropol. Schodząc po schodach w okolicach szóstego piętra oczom moim ukazał się taki oto widok: Na schodach leżał chudy, łysy i wytatuowany jegomość, którego trzymało czterech innych (po jednym na każdą kończynę). Jeden z trzymających poprosił mnie żebym go zmienił bo już jest zmęczony. Chwyciłem z całych sił rękę leżącego i zacząłem się dopytywać co tu się właściwie dzieje. Okazało się że facet najprawdopodobniej był naćpany i musi go trzymać aż cztery osoby bo (prawdopodobnie przez dragi) jest bardzo silny. Próbowałem przemówić kolesiowi do rozsądku. Powiedziałem że ochroniarze są już w drodze (ktoś wezwał ich zanim jeszcze przyszedłem) i że powinien wyjść z akademika po dobroci to nie zaliczy kosztownej nocy na wytrzeźwiałce. Niestety nic do niego nie docierało, a za każdym razem gdy ktoś rozluźnił uścisk, facet zaczynał się znowu awanturować. Po kilkunastu minutach przyjechało dwóch napakowanych ochroniarzy. Z pomocą pałek i chyba nawet kajdanek spacyfikowali imprezowicza i załadowali od swojego samochodu.
Następnego dnia przeczytałem w internecie że na tej samej imprezie (tylko dużo później) inny amator "syntetyków" zranił pięć osób tulipanem po czym wyskoczył z 3 piętra: http://www.se.pl/wydarzenia/kronika-kryminalna/zamiast-szampana-polaa-sie-krew_84430.html
Pamiętajcie - nigdy nie wiadomo na kogo można trafić, nawet na "studenckiej" imprezie.

DS Akropol Miasteczko Studenckie AGH Kraków

Skomentuj (10) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 55 (103)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…