zarchiwizowany
Skomentuj
(12)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Mój przyjaciel M. jakieś 3 lata temu pracował w hotelu w Los Angeles. Później jego zdrowie drastycznie się pogorszyło, wrócił do Polski. Całkiem niedawno stwierdził, że jest już w pełni sił i znów może podjąć pracę. Około dwa tygodnie temu zadzwoniła do niego miła pani, zapraszając na rozmowę kwalifikacyjną (wcześniej złożył swoje CV do kilku firm, w którym rzecz jasna widnieje wpis o pracy w USA). Pełen nadziei wybrał się na ową rozmowę. Wszystko przebiegało gładko. Do czasu aż pan prowadzący rozmowę nie zaczął mówić po angielsku. Według niego mówił poprawnie, M był trochę innego zdania. Po chwili, z głupawym uśmieszkiem pan z firmy mówi:
[P]- Nawet języka angielskiego dobrze nie znasz. Nie masz szans, od nas się często za granicę wyjeżdża. Widać, że próbowałeś mnie oszukać.
M. wstał, uśmiechając się szeroko i odpowiedział:
[M]- Widać, że nawet się nie przygotowałeś do tej rozmowy. Po pierwsze, przed nosem masz nie moje CV. Gdyby było moje zauważyłbyś wpis o pracy w Stanach...
Wciąż uśmiechnięty M. opuścił gabinet jakże uczonego pana :)
[P]- Nawet języka angielskiego dobrze nie znasz. Nie masz szans, od nas się często za granicę wyjeżdża. Widać, że próbowałeś mnie oszukać.
M. wstał, uśmiechając się szeroko i odpowiedział:
[M]- Widać, że nawet się nie przygotowałeś do tej rozmowy. Po pierwsze, przed nosem masz nie moje CV. Gdyby było moje zauważyłbyś wpis o pracy w Stanach...
Wciąż uśmiechnięty M. opuścił gabinet jakże uczonego pana :)
Ocena:
165
(193)
Komentarze