Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#25928

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Chciałem napisać tę opowieść jako komentarz w http://piekielni.pl/24894, ale jakoś się rozpisałem i tak oto powstała moja pierwsza historia na Piekielnych ;)

Na wstępie chciałem powiedzieć, że jestem typowym umysłem ścisłym (wolę policzyć całkę, niż wiedzieć co to "dzięcielina pała"), ale nie oznacza to, że nie potrafię pisać poprawnie - chodzi o to, że raczej żadnej książki nie napiszę w przyszłości ;)

Uczęszczałem do liceum ogólnokształcącego (klasa Mat-Inf-Ang). Niestety mimo takiego profilu byłem zmuszony do analizowania wierszy, czytania o zbrodni Ikara itp. Oczywiście wszystko robiłem uczciwie, ponieważ nigdy nie sądziłem, że uważanie siebie za umysł ścisły zwalnia mnie z uczenia się tego, czym się szczycą humaniści (czyli z jednej linii tekstu napisać esej o tym, co autor tekstu miał na myśli). Niestety moje starania nigdy nie były doceniane - z rozprawek zawsze dostawałem 1+,2- (tu "rozumiem", bo w klucz nie trafiałem, ale poprawność pisania po polsku mnie ratowała).
Pewnego razu zdarzyło się tak, że wszyscy w klasie dostali trójki, czwórki (parę piątek też się znalazło), ale ja oczywiście 1. Zdenerwowałem się, ponieważ nie była to rozprawka, tylko sprawdzian z wyjaśniania pojęć. Umówiłem się na poprawę. Jako, że jako jedyny ją pisałem, to ta miała odbyć się w trakcie lekcji.

Siadam w pierwszej ławce. Cała klasa przygotowana (powszechnie wiadomo było o jawnej niesprawiedliwości oceniania mnie - nie da uczciwie, to spróbujemy w inny sposób), wszyscy co dostali czwórki i piątki mieli swoje notatki ze sobą z których się uczyli. Zaczynam pisać. Podchodzi do mnie nauczycielka, dyktuje pytania. Obiegły one całą salę w ciągu kilkudziesięciu sekund. Każde z osobna opracowywane było przez grupkę osób na podstawie notatek, a w każdej grupce przynajmniej jedna osoba z 4 lub 5 z tego sprawdzianu. Po jakichś 15 minutach dostałem już pierwsze opracowane pytanie, które dokładnie przepisałem. W tym czasie doszła reszta odpowiedzi, które również spisałem. Oddałem kartkę "zadowolony z siebie", bo przecież poszło mi BARDZO DOBRZE. Na następnych zajęciach dostałem sprawdzoną pracę. Babka również stwierdziła, że poszło mi bardzo dobrze, dlatego też mogła mi z czystym sumieniem wstawić 2= zamiast kolejnej 1.

Na szczęście idąc na studia ocena z języka polskiego liczyła się z mnożnikiem 0.1, więc nie przeszkadzało mi to w dostaniu się na moje wymarzone studia.

Liceum Ogólno"kształcące"

Skomentuj (21) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 132 (186)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…