Zakupiliśmy z małżem mieszkanie. Żeby nie było za różowo, przy odbiorze wykryte zostały dwie usterki techniczne. Jedną z nich było niedomykające się okno w jednej sypialni. Pan majster postukał, popukał i mówi, że do wyregulowania.
Bez zbędnego przedłużania - przyszła jedna ekipa do regulacji, nic nie wskórali, stłukli mi nowiuśkie lustro łazienkowe i poszli.
Dziś przyszła druga ekipa. Popukali, pokręcili i mówią, że skrzydło okienne do wymiany. Dla mnie bomba. Dzwonią do majstra, do kolegów i znaleźli idealne skrzydło... w lokalu 3 piętra wyżej! Niewiele myśląc pojechali, wykręcili, wymienili, z błogosławieństwem majstra krzywe skrzydło montując w innym lokalu.
Ot, polskie realia. Pozostaje mi współczuć przyszłym nabywcom lokalu z ostatniego piętra...
Bez zbędnego przedłużania - przyszła jedna ekipa do regulacji, nic nie wskórali, stłukli mi nowiuśkie lustro łazienkowe i poszli.
Dziś przyszła druga ekipa. Popukali, pokręcili i mówią, że skrzydło okienne do wymiany. Dla mnie bomba. Dzwonią do majstra, do kolegów i znaleźli idealne skrzydło... w lokalu 3 piętra wyżej! Niewiele myśląc pojechali, wykręcili, wymienili, z błogosławieństwem majstra krzywe skrzydło montując w innym lokalu.
Ot, polskie realia. Pozostaje mi współczuć przyszłym nabywcom lokalu z ostatniego piętra...
developer
Ocena:
525
(589)
Komentarze