Krótka historyjka sprzed ok. 8 lat o tym, jak to niektórzy nie powinni kłamać, jeśli brak im oleju w głowie.
Stoję w warszawskim (i zresztą jedynym, jak wiadomo) metrze, podjeżdża pociąg. Wsiadam wraz z m.in. młodym chłopakiem, któremu zaraz po wejściu zaczyna dzwonić telefon. Jeszcze jest chwila na krótką rozmowę (po wjechaniu do tunelu nie ma zasięgu), więc chłopak odbiera.
- Cześć kochanie! Już jestem w Krakowie.
- ... (tutaj pewnie padło pytanie, gdzie dokładnie się znajduje)
- Teraz jestem w metrze [TUUUT TUUUT TUUT! Drzwi się zamykają], nie mogę rozmawiać, bo zaraz stracę zasięg.
Wyłączył telefon i zbladł.
Stoję w warszawskim (i zresztą jedynym, jak wiadomo) metrze, podjeżdża pociąg. Wsiadam wraz z m.in. młodym chłopakiem, któremu zaraz po wejściu zaczyna dzwonić telefon. Jeszcze jest chwila na krótką rozmowę (po wjechaniu do tunelu nie ma zasięgu), więc chłopak odbiera.
- Cześć kochanie! Już jestem w Krakowie.
- ... (tutaj pewnie padło pytanie, gdzie dokładnie się znajduje)
- Teraz jestem w metrze [TUUUT TUUUT TUUT! Drzwi się zamykają], nie mogę rozmawiać, bo zaraz stracę zasięg.
Wyłączył telefon i zbladł.
metro
Ocena:
535
(617)
Komentarze