Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#26542

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia http://piekielni.pl/25713 umieszczona przez eMCe spowodowała, że ja (Żeńska część konta) dodam moją pierwszą opiastkę, jednak nie będzie to piekielna sytuacja, tylko wyjaśnienie z prawnego punktu widzenia, że poszkodowany (facet pozwany o alimenty) jest w zasadzie sam sobie winny. Naprawdę przeczytajcie to sobie, czasem warto wiedzieć trochę więcej.

Ale najpierw jedna rzecz - sędzina to żona sędziego, kobieta - sędzia to pani sędzia lub po prostu sędzia. Tyle w tym temacie.

1. Zgodnie z Kodeksem rodzinnym i opiekuńczym jest kilka domniemań dotyczących ojcostwa dziecka. W tym przypadku może chodzić o tzn. okres koncepcyjny, czyli czas, w którym matka sypiała z ojcem dziecka. Trzeba udowodnić, że takowe stosunki w ogóle były i że ewentualnie ojcostwo innego mężczyzny, który wtedy też współżył z matką, jest mniej prawdopodobne (lub bardziej, zależy co kto chce udowodnić). Znając życie Jaśnie Wielmożny Mądry Pan powiedział: "tak, jasne, że z nią współżyłem wtedy".

2. Jeśli się przyznał, że z nią w współżył i w terminie 300 dni urodziło się dziecko (to termin z KRO, wiem, jest nieco dłuższy niż ciąża), to domniemanie traktuje się jako prawdę, ale dalej można je obalić.

3. Obalenie może mieć miejsce za pomocą badań genetycznych, ale zgodnie z art. 305-307 Kodeksu postępowania cywilnego na pobranie krwi musi wyrazić zgodę przedstawiciel ustawowy, czyli w tym przypadku matka dziecka, nikt jej nie może do tego zmusić, nawet sąd. Sąd może wydać postanowienie o badaniach, ale matka (w tej sytuacji) musi wydać zgodę na pobranie krwi. Można to jednak obejść, bo wystarczy do badań wymaz ze śluzówki policzka.

4. Postępowanie przed sądem w sprawach cywilnych jest KONTRADYKTORYJNE, czyli sporne, każda ze stron działa w swoim interesie i sama ma bronić swoich praw! Sąd nic tutaj praktycznie nie robi z urzędu. Z opisanej sytuacji wynika, że były zgodne zeznania, iż matka i ojciec współżyli ze sobą w podanym okresie, zatem jeśli nie ma niczego, co by wskazywało, że ojcostwo innego mężczyzny jest bardziej prawdopodobne, to jest to wystarczający dowód na ustalenie ojcostwa i zasądzenie alimentów.

5. Kolejny bardzo głupi ruch, bo „ja płacić nie będę!”. Cudownie, cieszymy się, art. 209 Kodeksu karnego również, który mówi o tym, że kto uporczywie uchyla się od obowiązku alimentacyjnego podlega karze do 2 lat pozbawienia wolności. Krótko mówiąc, pan dostał to, co chciał. Dostał sporo, pewnie butnie zachowywał się przed sądem i nie miał żadnego usprawiedliwienia. To smutne, ale wyroki sądów trzeba wykonywać ;].

6. Niby za co ta kobieta ma być ścigana przez prokuraturę? Za współżycie? Za posiadanie dziecka? Za to, że ośmieliła się dochodzić alimentów? Koledze radzę się ogarnąć i ciepło przywitać komornika, bo 8 tys. zł spokojnie do egzekucji się nadaje. I niech zacznie płacić alimenty, bo czeka go kolejna odsiadka (po odbyciu kary, jeśli znowu przestanie płacić, to jest to nowe przestępstwo).

Reasumując, bardzo głupio zrobił chłopak, że tak pokierował swoją sprawą. Sąd zrobił to, co mógł zrobić. Jest pewna zasada w polskim orzecznictwie, że w sytuacjach wątpliwy jednak zawsze orzeka się na korzyść dziecka, bo alimenty są w końcu na nie, matka je tylko reprezentuje w sądzie jako przedstawiciel ustawowy.

No, to tyle. Mam nadzieję, że postawiło to sytuację w innym świetle. Acha, i jeszcze jedno – prawnik nie gryzie.

xxx

Skomentuj (36) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 54 (148)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…