Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#26595

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Szlachetne zdrowie!

Wujek do pracy musiał wykonać standardowe prześwietlenie płuc. Okazało się, że coś nie tak. Trafił na oddział gruźliczy na dalsze badania. Przeleżał pół roku. W domu żona z dwójką małych dzieci radzi sobie sama. Badania nic nie wykazują, nieśmiałe pytanie: nie jest to może jakiś nowotwór? Młody lekarz wie najlepiej: Nie! Po miesiącu okazało się, że jednak tak. Wypisali do domu, bo nie ma co leczyć. Dwa miesiące życia. Rodzina w panice. Zaczęliśmy szukać. Jedna ciocia przez sekretarkę szefa załatwiła konsultacje u pewnego profesora ze stolicy. Obejrzał, zbadał. Skierował na oddział onkologi w rodzinnej okolicy i wypisał co podawać.

Wizyta w szpitalu. Onkolog nie przyjmie. Drugie podejście, można wejść, zapytać Pana Onkologa [O].
[O]: Nie ma sensu leczyć. Choroba jest nieuleczalna. Z taką diagnozą to najwyżej dwa miesiące życia.
[W]: Byłem u profesora X. Przekazał, że w pełni uleczalna, tylko trzeba sprowadzić taki lek zza granicy, w pełni refundowany i będzie dobrze.
[O]: O, to proszę przejść za mną. Takimi przypadkami zajmuje się inny lekarz.

Wujek 4 dni później zaczął chemioterapię. Było to trzy lata temu. Albo się płaci, albo ma znajomych, albo umiera...

służba_zdrowia

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 812 (846)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…