Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#26653

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Historia z Królewskiego Stołecznego miasta o tym jak należy być ostrożnym i lepiej nie korzystać z hipotetycznych okazji jakimi są groupony. Przepraszam, że długo.

Skuszona super okazją postanowiłam podreperować swoje uzębienie. Wypatrzyłam super ofertę- usługi stomatologiczne za 800zł w cenie 250zł. No jak tu nie skorzystać!!! Sprawdziłam cennik gabinetu na stronie internetowej, ceny dość porównywalne do gabinetu do którego normalnie chodziłam, niektóre usługi kilka złotych tańsze, inne kilka złotych droższe... ale małe różnice.
Umówiłam się na pierwszą wizytę, pani terminy miała zapisane na kilka tygodni wprzód więc poczekałam trochę.
Wizyta wypadła w dniu jednych z największych mrozów (-24 stopnie). Weszłam do poczekalni gdzie przywitała mnie pani "asystentka" i kazała się nie rozbierać bo nie działa ogrzewanie. Ok, zdarza się chociaż było naprawdę bardzo zimno i może warto byłoby postawić jakąś mini dmuchawkę żeby pacjenci nie zamarzali. Wizyta była opóźniona o 40 minut (ok, opóźnienia się czasem zdarzają, chociaż nikt mnie o nim nie uprzedził- poszłabym do auta gdzie byłoby znacznie cieplej).
W końcu nadeszła chwila upragnionego zasiedlenia fotela (i nieco cieplejszego gabinetu).
I tu pierwsze zdziwienie- cały dialog prowadzi ze mną asystentka... hmmm... ona też używając jakiegoś środka w spray′u spryskała wiertła i inne narzędzia i przetarła ściereczką (wtf? myślałam że to się sterylizuje)...
Wybrałam ząbka do leczenia, na początek maly ubytek, bardziej z tyłu tak na wszelki wypadek. Pani stomatolog z wielką łaską zgodziła się na podanie znieczulenia , bo po co tak od razu (tyle lat się leczyłam ze strachu przed fotelem że nie będę jednak ryzykowała). Leczony miałam górny ząb... a siedziałam praktycznie pionowo. Za to pani stomatolog zgięta praktycznie w pół ćwiczyła bardzo dziwne figury próbując dostać się do uzębienia... ok może tak lubi. Nie używała też ssaka tylko wypychała mi buzię wacikami (ostatnio taką metodę uskuteczniano na mnie w podstawówce... ale może fotel nie był wyposażony w takie cudo jak odsysanie śliny). Dodam jeszcze że jestem wyjątkowo śniącym się pacjentem.

Pani stomatolog była dość sympatyczna, bardzo cicha i okropnie niepewna. Do tego stopnia niepewna, że pytała się mnie czyszcząc zęba czy jeszcze??? to może jeszcze odrobinkę głębiej dobrze? Nie wiedziałam co mam na to wręcz odpowiedzieć- zgodzić się czy nie ??? Po większości czynności wymownie patrzyła na panią "asystentkę" (która siedziała przy swoim biurku i klikała coś na komórce). Wymieniały spojrzenia , nie wiem co jeszcze ale po takiej wymianie pani stomatolog kontynuowała.
Bardzo długo nie mogła poradzić sobie z założeniem takiej obejmy na zęba żeby założyć już wypełnienie... za kilkunastym razem udało się (chociaż moje dziąsła ucierpiały na tym znacznie). Wypełnienie w zębie i zaczyna się szlifowanie... zeszlifowała za dużo- ząb ma ostrą wystającą krawędź. Kilka minut usiłowałam pani wytłumaczyć gdzie jest problem- w końcu zirytowana wsadziłam pani jej palca do moich ust żeby sama sobie pomacała że o to pokaleczyć się można. Jakimś cudem wizyta doszła do końca, chociaż łatwo nie było. Przychodzi do rozliczenia. Pytam panią ile to kosztowało bo chciałabym wiedzieć ile z moich 800 zł już wykorzystałam. Pani stomatolog nie wie bo ona się tym nie zajmuje (dziwna praktyka), i wkracza do akcji pani "asystentka" (która od tej pory podejrzewam o bycie właścicielką interesu). Zwyczajne zaplombowanie 5tki wyceniła na 220zł. Ja w szoku- nie takiej ceny się spodziewałam- więc pytam skąd taka kwota. Na co asystentka podaje mi wydrukowany włożony w koszulkę cennik. Ja zaglądam na cennik zawieszony na ścianie (oczywiście zupełnie inny), ale szybko zostaję skorygowana, że tamten nie obowiązuje. Jestem pewna, że cena na stronie była zupełnie inna- przynajmniej w momencie kiedy kupowałam usługę. Ale pani "asystentka" twierdzi, że cena na stronie jest taka jak na podanej mi kartce (teraz nie wątpię, że już jest taka) i koniec. Już okropnie żałuję, że dałam się skusić na tą promocję. Jednak skoro już wydałam pieniądze... umawiam się na kolejną wizytę. Terminy dłuuuuugie- za 3-4 tygodnie, więc proszę od razu o umówienie mnie na dwie wizyty.

W międzyczasie odwiedzam moją stałą panią stomatolog i błagam o wyznaczenie najłatwiejszych i niemożliwych do zepsucia zębów do naprawy. I obiecuję że już nigdy jej nie opuszczę.
Mijają tygodnie a moja świeżo wyleczona piątka pobolewa regularnie... no cóż... zobaczymy co będzie dalej.

Przyszedł czas drugiej wizyty. Dzień paskudny, śnieżyca taka, że świata nie widać. Wsiadam do auta, przekręcam kluczyk a tam cisza. Po 20 minutach walki z samochodem telefoniczna diagnoza męża brzmi- rozrusznik. Nie dojadę bo wizyta już za 15 minut a do przejechania dokładnie całe miasto. Dzwonię więc do gabinetu i przepraszam - tłumaczę, że zepsuł mi się samochód i nie zdołam już dojechać na czas. Pani "asystentka" zaczęła się na mnie wydzierać że teraz to sobie mogę .... że powinnam poinformować wcześniej itd. (niby jak miałam przewidzieć, że samochód odmówi posłuszeństwa). Jeszcze raz serdecznie przeprosiłam.
Kilka dni później wypadła data trzeciej umówionej wizyty. Przyjeżdżam kilka minut przed czasem, wchodzę do poczekalni, a tam z wielkim zdziwieniem wita mnie pani "asystentka". Powiedziała, że mój groupon jest już nieważny. Pytam dlaczego? Ponieważ za późno odwołałam moją poprzednią wizytę (mniej niż 24 godziny)!!! Zamurowało mnie dosłownie. Do poczekalni wchodzi inna pacjentka umówiona na moje miejsce- o czym nikt nie raczył mnie poinformować.
Wykłóciłam się jedynie zwrotu różnicy między zapłaconym leczeniem a tym co zostało już zrobione (całe 30 zł), które Pani z łaską wyciągnęła z własnego portfela.
A ja trochę odetchnęłam z ulgą, że mimo straconych niewątpliwie pieniędzy moje zęby będzie leczyć prawdziwy lekarz. Jestem bardzo ciekawa czy ta zatrudniona pani stomatolog ma w ogóle uprawnienia do wykonywania zawodu. Bo doświadczenia bez wątpienia nie miała żadnego.

Tak więc ostrzegam- uważajcie na takie pseudo okazje!!! Chytry traci dwa razy:(

Skomentuj (14) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 97 (149)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…