Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#26663

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Będąc singlem, zdarza mi się umawiać na randki przez Internet, przyznaję się bez bicia.

Były już tutaj opisywane historie o "piekielności" ogłaszających się na portalach randkowych facetów i zgadzam się, że jest tam średnio jeden normalny na dziesięciu (nadal waham się czy sam siebie wliczyć...).

Dodać jednak muszę, że nie jest to droga jednokierunkowa, wśród kobiet również spory odsetek był prawdopodobnie w dzieciństwie z procy karmiony. Trafiłem już pannę z fobiami (Nie, nie przechodźmy przez ulicę, ten gość na pewno przyspieszy, kierowcy chcą nas zabić!), pannę z natręctwami (Spotkałam mojego znajomego, tak się na mnie dziwnie popatrzył, jak myślisz, dlaczego się tak popatrzył? Właśnie, wspominałam ci, że spotkałam mojego znajomego...?), pannę z narcyzmem (co 5 sekund wyciąganie lustereczka i liczenie sobie zębów, czy nadal są wszystkie), pannę pełną żalu na swojego byłego (o, tutaj na tej ławce lubiliśmy siadać i trzymać się za ręce, wspominałam ci już o naszych wspólnych spacerach?) i wiele, wiele innych, dzięki którym zacząłem powątpiewać w sens umawiania się przez Net.

Jednakże nic nie przebije Mistrzyni Randek. Dziewczyna z pozoru do rzeczy, ciekawa w rozmowie. Aż do momentu, gdy zdjąłem kurtkę. Przygwoździła mnie słowami:

- Wiesz, nie możemy się więcej spotykać. Widzę, że masz tatuaż, a tego nigdy nie zaakceptowaliby moi znajomi z oazy.

randki

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 617 (721)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…