Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#26673

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Pozwolę sobie wkleić moją historię, którą już sporo czasu temu zamieściłam na portalu gastronomicznym. Lokal należy do pewnej znanej z telewizji restauratorki. Historię lekko modyfikuję bo nie będę na Piekielnych przynudzać opisami potraw.

Zaczęło się od tego, że dwa razy prosiłam obsługę o przyjęcie zamówienia i za każdym razem słyszałam ′Już chwileczkę, zaraz do Pani wracam′. Po 20 min udało mi się złożyć zamówienie i finalnie po 40min wylądował przede mną żurek. Ale jaki żurek – zupa była zimna i niedoprawiona i trafiła do niej tylko ćwiartka jajka oraz śmieszna ilość kiełbasy. Zgłosiłam reklamację, którą uwzględniono i ′za chwileczkę′ miałam dostać nową porcję. Ku mojemu zdziwieniu po 20 min zamiast gorącej zupy dostałam... danie główne. Do dania głównego zamówiliśmy sałatkę z gorącym serem, które wjechała bez sera za to z włosem. Sałatkę wymieniono. Nie ukrywam, że przez cały czas dania głównego wyglądałam tego nieszczęsnego żurku. Dopatrzyłam się go dopiero przy rachunku, bo... policzono mi za pół porcji zupy. Do tego napiwek został wliczony bez pytania.

Po wewnętrznej eksplozji musiałam się dopraszać o managera, który był nieuchwytny, wołanie ′kogoś z góry′ też nie dało rezultatu. Koniec końców pojawił się pan, który ponoć zastępował managera i rachunek zmniejszono o żurek, sałatkę i napiwek.

Ot, telewizyjne standardy.

restauracja z wysokiej półki

Skomentuj (25) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 704 (736)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…