Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#26681

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Witam. Jak wielu tutaj zarejestrowanych, najpierw byłem tylko czytelnikiem, lecz dołączyłem by podzielić się paroma historiami (swoimi bądź zasłyszanymi). Proszę o wyrozumiałość, to moja pierwsza piekielna historia,.

Historia będzie o głupocie, piekielny chyba nie był nikt, ale to ocenicie wy.
Ubiegłe lato, wakacje, godzina coś 15-16. Jadę do swojej lubej autobusem, bo jakoś tak wypadło, że nie miałem dostępu do własnego środka transportu albo chciałem wypić spokojnie piwko z lubą wieczorem. Ten konkretny autobus jedzie przez całe miasto po przekątnej, zahaczając o centrum.

Jak to zwykle bywa, ulokowałem się na tyłach, bo jadę od pierwszego do przedostatniego przystanku. No i w pobliżu centrum wsiada ON, nazwijmy go Wąsikiem, z pewnego powodu, ale to zaraz. Z tyłu w nowych Jelczach są pierońsko wysokie schodki. Wąsik wchodzi, wywala się w połowie, jako tako wstaje, wchodzi do końca i szuka miejsca. Miałem pecha, bo siedziałem na 4-miejscowej kanapie z tyłu z jakąś dziewczyną. Wąsik się dosiadł w kącie kanapy, ja przesunąłem się w stronę dziewczyny. Spojrzałem jeszcze na niego jak siadał i to mnie "zgubiło".

Rysopis głównych bohaterów, pomijam siedzące w autobusie starsze panie i panów oraz parę młodszych osób.
Wąsik, chłopak może 14-16 lat (owy młodzieńczy wąsik, oczywiście w stanie wołającym o pomstę do nieba), na oko 50-55 kg, ok. 1,70m z drobnymi wzrostu.
Ja, 18 lat, wzrostu 1,90m i "tylko" 110kg żywej wagi zebranej na pracach fizycznych i dobrym żywieniu (mam owy "brzuszek", ale po barach i rękach widać, że swoje w tym wieku już odrobiłem).

Kawałek od felernego spojrzenia na Wąsika zaczęło się.
- Co się k**wa gapisz, człowieka nie widziałeś?
- Chcesz moje zdjęcie że się tak na mnie gapisz?!
- Wyj**ać ci?
- Popier****ny jakiś jesteś, takich to tylko do psychiatryka.
Dziewczyna obok powiedziała mi cicho, żebym się nie przejmował, prawdopodobnie chłopak ma schizofrenię, jest nieszkodliwy, ogólnie żebym przetrzymał.
Za chwilę przeprosiny od chłopaka, prośba o wybaczenie O.o?? No dobra, niech mu będzie, mówię mu żeby się ogarnął, bo jak tak dalej pójdzie to nie ręczę za siebie. darkies, jak to darkies, mimo, że nerwowy i agresywny w takich sytuacjach, to zawsze pozostaje cierpliwy, bo szkoda głupszego bić, bo się to może źle skończyć, a szkoda babrać się na komisariatach przez jakiegoś debila.

No ale Wąsik przeszedł sam siebie, zapominając chyab co przed momentem mówił. W połowie drogi za centrum usłyszałem stos "miłych i ciepłych" określeń na siebie i rodzinę, a młody przeszedł do rękoczynów. Postanowił mnie udusić (!) wieszając mi się na szyi. Moja reakcja była prosta - łokciem przycisnąłem gnoja do szyby, a drugą pięścią dostał po twarzy. Dziewczyna ze strachu pobiegła w stronę kierowcy krzycząc, że z tyłu jest bójka, a starsze panie z wielkimi pretensjami do nas o zakłócanie przejazdu krzyczały do nas "Spokojnie, panowie, proszę się nie bić.", "Po co ta cała wrzawa, panowie, zachowujcie się kulturalnie jak na dorosłych przystało." bądź do mnie "Jak tak można, zabije go pan, on taki mały".

Nie wytrzymałem. Walnąłem gnojem o fragment ściany autobusu (żeby nie rozbić okna), szybko podszedłem do kierowcy i zażądałem wezwania Policji. Dojechaliśmy na pętlę (ja z przodu, Wąsik z tyłu), kierowca wypuścił po drodze wszystkich pasażerów i w międzyczasie wezwał Policję.
W czasie bardzo krótkiego oczekiwania na przyjazd (2 minuty!!! pochwała dla panów mundurowych, chociaż wiem że komisariat jest 700 metrów dalej, to i tak przyjechali w tempie ekspresowym) niestety Wąsik bardzo się pieklił.
- Takich jak ty powinno się strzykawą w łeb i do piachu.
- Szkoda że jak się urodziłeś to cię nie zaj***li, byłoby mniej kutasów na świecie.
- K**wa, takich poj***nych to powinni od razu zamykać, do domu wrócić spokojnie nie można, bo takie ch*je chodzą po świecie.

Niestety, kierowca "nie wiedział" do kogo się gnojek zwraca, to powiedział mu przerywając, że jak jeszcze raz się tak odezwie, to osobiście go uciszy (a chłop z kierowcy nie tyle co wielki, a zahartowany po wielu latach ciężkiej pracy), mimo że szkoda mu marnować życie w pierdlu za takiego idiotę jak owy Wąsik. Młody spokorniał natychmiast, a za pół minuty przyjechali mundurowi.

Młody trafił do radiowozu na alkomat (wyglądał podejrzanie), ja w tym czasie zostałem obejrzany i wypytany czy mu czegoś nie dowalić w ramach mandatu. Nagle słyszę bardzo miłe słowa drugiego policjanta.
- Spisaliśmy go i bierzemy na izbę, jest nieźle napruty, tam się nim "dobrze zajmą" ;), pan jest wolny.

Szkoda mi go trochę. Izba wytrzeźwień w Rz., zresztą inne zapewne też, należy do tych miejsc, gdzie ci co kończą trzeźwieć obrabiają tych w gorszym stanie, a młodzież poniżej 18 roku życia wypuszcza się tylko jak przyjdzie ktoś z opiekunów po nich - plus oczywiście wystawia się malutki, milutki rachuneczek za nocleg w takim cudownym hotelu :).

Jeżeli pochodzi z patologicznej rodziny (co jest dość prawdopodobne), to będzie opierdziel za zmarnowanie kasy, która mogła iść na wódę. A jak z normalnej rodziny to za nachlanie się i spowodowanie kłopotów. Nie wiem co gorsze, ale nie chciałbym być nigdy na jego miejscu.

MPK w mieście na Rz.

Skomentuj (17) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 50 (132)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…