Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#26751

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Montaż telewizji kablowej. (Tu piekielnych historii co niemiara).

Jako, że czasu zawsze mało, ja i kilku kolegów mamy zasadę - robimy co musimy. To co klient przerabiał "sam", po prostu podłączamy (zostawiamy), żeby nie "prószył" do sieci, bo jak sam podłączy to może coś na-grzmocić.

Któreś zlecenie z kolei, wchodzę, pytam gdzie montujemy telewizję. Sprawdzam czy internet działa, itd. no i podpinam starą sieć klienta, bo ma 3 telewizory (oczywiście niezgłoszone do operatora). Wypisuję umowę, a klient do mnie:

K- klient
O- żona klienta
J- ja

[K]- Panie śnieży mi w pokoju! Wcześniej tak nie było.
[J]- A wcześniej nie śnieżyło? (Z pośpiechu nie sprawdziłem... a powinienem był...) Z kabli jakie pan ma, wygląda że kable są stare i należałoby je wymienić.
[K]- Panie co mnie to ku**a obchodzi! Miałem idealny obraz!!! Umowy ci nie podpiszę i skargę napiszę, jeśli tego nie naprawisz.
[J]- Spokojnie niech się pan nie denerwuje, zobaczę co da się zrobić.

Przez bite 2 godziny wymieniałem kable, bo stare popękane i lutowane, 3 razy latałem z 4 pietra do skrzynki na tyłach bloku żeby sygnał regulować, itd. ale udało się. Obraz idealny, lepiej już się nie dało.

Rozmowa z klientem:
[K]- No nie jest to tak jak było, ale niech będzie. Niech pan wypisze te dokumenty do końca.
[J]- Zaraz skończę i dam do podpisania. (Wqu... na siebie byłem, że tyle czasu straciłem przez swoją głupotę).

I w tym momencie wraca żona klienta.
[O]- Dzień dobry. Pan z kablówki?
[J]- Dzień dobry. Tak właśnie kończę. Pani mąż jest w kuchni. Czy może pani sprawdzić czy wszystkie telewizory działają?
[O]- Oczywiście, już sprawdzam w sypialni.

Akurat przyszedł jej mąż do podpisania dokumentów i naglę słychać:

[O]- Kochanie zobacz jaki mamy piękny obraz w sypialni!!! W życiu takiego nie mieliśmy, wcześniej ten śnieg nie dało się oglądać, a teraz normalnie niebo... W kuchni to samo... Jezu jak fajnie, a ty mówiłeś, że kable trzeba wymieniać...

Teraz wyobraźcie sobie jaką ja minę miałem jak to usłyszałem i z jakimi kur***kami w oczach spojrzałem na tego faceta.

[J]- Mówi pan, zawsze tak było?
[K]- Nie no, może przesadziłem. No ale pan już to wymienił, to ja podpiszę.
[J]- O nieeeeeee... Teraz to ja zgłaszam do biura wszystkie odbiorniki, za każdy dostaje Pan 50 zł do rachunku więcej i miesięcznie 10 do abonamentu. (mi z tego by spadło może 20 zł ale stwierdziłem, że nie podaruję cwaniakowi).
[K]- To ja rezygnuję w takim wypadku! (I na to chyba czekałem, bo z małym szyderczym uśmiechem zacząłem wyrywać to co przed chwilą układałem).
[K]- Co ty ku**a robisz?!
[J]- Odbieram własność firmy, za którą pan nie raczy zapłacić! Co więcej, informuję pana, iż ingerencja w naszą sieć na własną rękę jest karalna, o czym pan za niedługo zostanie poinformowany przez konsultanta, gdyż nie omieszkam tego zgłosić przełożonym.
[K]- Stój ku**a! Dogadamy się. Bądź człowiekiem!
[J]- Proszę pana. Ja jestem! Panu z kolei chyba trochę do tego brakuje. Albo podpisuje pan umowę z tymi odbiornikami, albo ja się pakuję wraz ze wszystkim co przyniosłem!!
[K]- Dawaj tą umowę! (Dawno nie widziałem tak wku***go klienta jak zwracałem mu uwagę, że złożył nieczytelny podpis).

Po podpisaniu umowy, kulturalnie podziękowałem. Żonie klienta zostawiłem w podzięce firmowy długopis. Pana poinformowałem, że jeżeli dostanę skargę z jego adresu, osobiście pójdę do kierownictwa i przedstawię jak pan miał instalację w lokalu, wyciągnę z tego konsekwencje, oraz jeśli tego będzie mało - pójdę do jego skrzynki i odłączę go tak, że już go nikt więcej nie podłączy. Jak wyszedłem z mieszkania zachodząc z 4 piętra, na parterze słyszałem jak facet opiernicza swoją żonę za to, że przyszła.

usługi

Skomentuj (42) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 953 (979)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…