Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#27062

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pewna historia o "kąciku zabawa dla dzieci" przypomniała mi pewne wydarzenie sprzed około dwóch lat.

Byłam z siostrą w centrum handlowym, na poziomie, na którym znajduje się kino, restauracje i coś w rodzaju placu zabaw dla dzieci - rodzice zostawiają je tam z animatorami, kiedy sami idą na zakupy. Plac zabaw praktycznie nie jest niczym oddzielony, nie licząc niskiego murka, przez które chyba tylko naprawdę małe dziecko nie byłoby w stanie przejść.
W tym momencie siedziałyśmy sobie przy stoliku. Nagle zauważyłam chłopca, około czteroletniego, który przelazł przez wymieniony murek i jakby nigdy nic zaczął chodzić sobie między ludźmi. Spojrzałam na animatorki, ale dziewczyny stały sobie zbite w grupkę, nie zwracając na nic uwagi i rozmawiając. Wstałam i ruszyłam w stronę chłopca, a kiedy byłam już dość blisko zawołałam do niego ("Hej!", czy coś w tym stylu), a kiedy mnie zobaczył, chyba się wystraszył i pobiegł z powrotem na plac zabaw. Byłam jedyną osobą, nie licząc mojej siostry, która w ogóle zareagowała.
Animatorki natomiast w ogóle nie zarejestrowały całego zajścia.
Do tej pory wydawało mi się, że jeśli rodzic płaci za pozostawienie dziecka na placu zabaw, to przynajmniej może mieć gwarancję, że ktoś będzie miał oko na jego dziecko, zwłaszcza kiedy jest małe. Niestety.

Rozumiem, że można mieć na głowie kupę dzieci i niczego nie zauważyć - ale dziewczyny stały i rozmawiały nie zwracając na nic uwagi.

Pasaż Grunwaldzki Wrocław

Skomentuj (5) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 142 (176)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…