Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#27072

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Jako wierna czytelniczka postanowiłam się podzielić i swoją/swoimi historiami.
W 2009 albo 2010 w październiku przedłużyłam umowę telefoniczną z firmą niegdyś na E teraz już na T-. Dostałam telefon G1 którym byłam absolutnie zachwycona. Niestety moja radość nie trwała zbyt długo...
Po sylwestrze telefon zaczął się strasznie wieszać, więc pojechałam z nim do salonu. Salon w wielkim centrum handlowym, więc kolejka niemała. Doczekałam się, telefon oddałam. Po trzech tygodniach telefon od obsługi klienta, że do odebrania. Więc znów stoję ponad pół godziny w kolejce i dostaję telefon po całkowitym "resecie".
Niestety po miesiącu G1 znów zamula. Zatem jadę do CH, stoję w kolejce. I to samo. Telefon za trzy tygodnie, ktoś zadzwoni. Sytuacja powtarzała się jeszcze trzy lub cztery razy (przy czym obsługa klienta już nie chciała dzwonić więc ja musiałam), oczywiście za każdym razem dostawałam telefon zastępczy pokroju nokii 3310.
Moja cierpliwość skończyła się w momencie w którym po odbiorze telefonu postanowiłam pójść na zakupy. Wychodzę z salonu z "naprawioną" komórką, wjeżdżam na piętro i bach! telefon się wyłącza. Wracam i tłumaczę pani u której telefon przed chwilą odbierałam, że średnio się sprawują, na co pani uznała, że to na pewno wina karty sim (!). Wsadziła inną, ale o dziwo telefon nie zadziałał. Po 6 lub 7 naprawach pracownica wpadła na genialny pomysł wysłania telefonu na "diagnostykę" bo najwyraźniej coś jest z nim nie tak (łał).
Tym razem po prawie 5 tygodniach okazało się, że telefon miał wadę fabryczną/systemową/jakąś tam i zaproponowano mi nowy.

Chciałam podziękować pracownikom tego salonu za rzetelność i sumienność wykonywania zawodu!

Warszawa

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 131 (149)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…