Pracuję w ochronie.
Swego czasu ochraniałem pewien państwowy urząd, a jak to zwykle bywa, ochroniarz pełni rolę ciecia i otwiera bramy, szlabany, itp. Do moich obowiązków należała m.in. weryfikacja uprawnień do parkowania na terenie budynku. Posiadali je, oprócz pracowników, osób z wizytą służbową, czy służb ratowniczych, osoby niepełnosprawne. Każdy wjeżdżający musiał nacisnąć przycisk na domofonie umiejscowionym przy szlabanie i poinformować w jakim celu wjeżdża.
I tak sobie siedzę w wartowni, gdy błogą ciszę przerywa dźwięk domofonu:
- Jestem osobą niepełnosprawną! - Usłyszałem w słuchawce miły kobiecy głos.
- Czy ma pani legitymację osoby niepełnosprawnej? - Zapytałem.
- Mam oczywiście! - Padła odpowiedź więc otworzyłem szlaban.
Na parking z impetem wjechało nowiutkie srebrne audi, a z jego wnętrza wysunęła się długonoga tleniona blondynka w mini i szpilkach, po czym wrzuciwszy jakiś świstek za szybę, niespiesznie oddaliła się w kierunku pobliskiego sklepu. No cóż na niepełnosprawną nie wyglądała, zresztą nie mi to oceniać, ale wiele osób robi różne przekręty, byle tylko mieć darmowe miejsce do parkowania. W związku z czym postanowiłem podejść i sprawdzić, czy za szybą samochodu rzeczywiście znajduje się legitymacja osoby niepełnosprawnej.
Podszedłem, przyjrzałem się dokładnie i uśmiechnąłem się sam do siebie. Otóż znajdowała się tam legitymacja... Polskiego Związku Osób Niewidomych.
No cóż, zastanawiałem się czy nie powiadomić mediów. W końcu to chyba ewenement na skale światową, że osoba niewidoma potrafi tak sprawnie prowadzić samochód...
Swego czasu ochraniałem pewien państwowy urząd, a jak to zwykle bywa, ochroniarz pełni rolę ciecia i otwiera bramy, szlabany, itp. Do moich obowiązków należała m.in. weryfikacja uprawnień do parkowania na terenie budynku. Posiadali je, oprócz pracowników, osób z wizytą służbową, czy służb ratowniczych, osoby niepełnosprawne. Każdy wjeżdżający musiał nacisnąć przycisk na domofonie umiejscowionym przy szlabanie i poinformować w jakim celu wjeżdża.
I tak sobie siedzę w wartowni, gdy błogą ciszę przerywa dźwięk domofonu:
- Jestem osobą niepełnosprawną! - Usłyszałem w słuchawce miły kobiecy głos.
- Czy ma pani legitymację osoby niepełnosprawnej? - Zapytałem.
- Mam oczywiście! - Padła odpowiedź więc otworzyłem szlaban.
Na parking z impetem wjechało nowiutkie srebrne audi, a z jego wnętrza wysunęła się długonoga tleniona blondynka w mini i szpilkach, po czym wrzuciwszy jakiś świstek za szybę, niespiesznie oddaliła się w kierunku pobliskiego sklepu. No cóż na niepełnosprawną nie wyglądała, zresztą nie mi to oceniać, ale wiele osób robi różne przekręty, byle tylko mieć darmowe miejsce do parkowania. W związku z czym postanowiłem podejść i sprawdzić, czy za szybą samochodu rzeczywiście znajduje się legitymacja osoby niepełnosprawnej.
Podszedłem, przyjrzałem się dokładnie i uśmiechnąłem się sam do siebie. Otóż znajdowała się tam legitymacja... Polskiego Związku Osób Niewidomych.
No cóż, zastanawiałem się czy nie powiadomić mediów. W końcu to chyba ewenement na skale światową, że osoba niewidoma potrafi tak sprawnie prowadzić samochód...
ochrona
Ocena:
736
(768)
Komentarze