Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#27223

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Ponieważ kilka osób poprosiło mnie o ciąg dalszy historii http://piekielni.pl/27169 dotyczącej najbardziej oszukanej firmy w Polsce z jaką mogłam się kiedykolwiek spotkać - oto kontynuacja:


Tamte maile napisałam jakoś w sobotę. Pisałam je tak wpieniona, że normalnie się we mnie gotowało. Nie zwracałam uwagi na pisownie - zależało mi by było to od serca - dlatego za błędy przepraszam.
W poniedziałek w godzinach 10-11 obydwa maile zostały odebrane. Około godziny 13 zaczęła się afera. Dowiedziałam się, że mojego kolegę, z którym bój podjęliśmy zwolniono - za co? Za brak zaufania. Ja już wcześniej zapowiedziałam, że nie przyjdę więcej do pracy póki M.H. tam będzie. Jak się później dowiedziałam również zostałam zwolniona. Nie wiem czy "zwolniona" to właściwe słowo. Nie miałam tam bowiem umowy o pracę a zlecenie. Zlecenie można rozwiązać ale czy zwalniać?

Nie ważne.

Po dwóch dniach dowiedziałam się, że M.H. wykopali z obiektu. I to mnie na chwilę usatysfakcjonowało, - gościu twierdził, że wielkie G mu można bo jest dobrym znajomym czy kimtamjeszcze dla p.Ko.
I mimo tego, że został wykopany M.H. z obiektu to dostał pracę na kolejnym obiekcie TEJ SAMEJ SIECI SKLEPÓW!

Ludzie błagam trzymajcie mnie!

Zaczęliśmy szukać haczyków na tego ochroniarskiego kolosa i po jakże krótkim śledztwie okazało się, że

umowa kolegi opiewała na niecałe 300zł brutto miesięcznie - później dali mu aneks do umowy zmieniający tą stawkę na 48zł brutto.

Pytanie - dlaczego ludzie podpisują coś takiego?
Otóż wyjaśniam. Solid jest mistrzem w mydleniu oczu pracownikom. W dziale rekrutacji siadasz i dostajesz około 20 różnych kwitków do wypełnienia. Niby nic, ale na każdym z nich wpisujesz praktycznie cały czas swoje dane. I tak podpisujesz wszystko jak leci, nie wiesz co jest umową. Czy jest tam umowa w tym co podpisujesz - dlaczego? Bo babka w rekrutacji powie Ci, że umowę przyniesie Ci inspektor pierwszego dnia w pracy. W ochronie jak to w ochronie. Ledwie się przyjmiesz a okazuje się, że jesteś potrzebny natychmiast. Tak więc pracujesz, pierwszy dzień. Jesteś zaaferowany poznaniem nowych obowiązków, współpracowników. Zapominasz o papierkach. I tak właśnie pracujesz na czarno. Lub nawet za śmieszne grosze mimo tego, że obiecywali stawkę 7,50zł czy 8zł netto na godzinę. Nie przypasujesz im - dostaniesz mniej. Dostaniesz tyle ile masz na umowie lub kompletnie nic.

Jak już wiecie z poprzedniej historii naliczono mi absurdalną karę w wys. 50zł. Jakim prawem - nie wiem. M.H. polecił mi bym zajrzała do umowy. JAKIEJ UMOWY!? Żaden inspektor mi takiej nie dostarczył. Dobra, jest haczyk dla skarbówki, czy jest umowa na śmieszną kwotę czy jej nie ma wcale - dla tej firmy i jedno i drugie to tykające bomby. Kilka osób opowiadało, że umowy podpisywali in-blanco - czyli bez daty. Coś na zasadzie wpada kontrola - wpisujemy aktualną datę.

Podsumowując:
Wbrew pozorom, ktoś tam na górze przeczytał maila, reakcja jaka towarzyszyła podczas czytania moich wywodów niestety nie jest mi znana. Gdybym to ja natomiast prowadziła wielką sieciówkę i dowiedziała się, że ochrona, z którą podpisałam umowę tak szasta wizerunkiem mojej firmy - wkurzyłabym się nie na żarty. Domniemam, że właśnie taka reakcja kogoś na górze była. Nie odpisał mi na maile nikt ale przynajmniej wszyscy, którzy pracowali w ochronie na tym konkretnym obiekcie wylecieli. p.Ko. stwierdził pewnie, że nic się nie stanie jeżeli wrzuci M.H. na inny obiekt. Nie wiedzieli, że znam trochę ludzi pracujących w różnych firmach ochroniarskich i mogę się dowiedzieć co z M.H. Długo nie czekałam - kolega z semestru zadzwonił do mnie i wypytywał o szczegóły tej sprawy informując mnie przy okazji o tym, że teraz M.H. zagnieździł się u niego w pracy. Ta sama sieć - tylko adres inny.

Zgadniecie co w związku z tym zrobiłam?

Solid

Skomentuj (35) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 74 (120)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…