Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#27404

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Studiowałam, studia skończyłam, przeprowadziłam się do innego miasta juz kilka lat temu. Podczas studiów mieszkałam w wynajmowanym mieszkaniu, jak chyba większość studentów. Własciciele w porządku, mieszkanie ładne, wspólokatorki nie-piekielne. Co miesiąc płaciliśmy włascicielom za wynajem plus opłaty stałe: gaz, prąd, internet. Wszystko bez zarzutu, do teraz na adres rodziców przyszedł list od "gazownie", że zalegam za opłatom za gaz od dwóch miesięcy!! Opłata oczywiście za mieszkanie wynajmowane, gdzie nigdy nie byłam zameldowana. Dopiero po przeprowadzeniu małego śledztwa doszłam o co chodzi, za gaz często płaciłam ja, przelewem z konta. Na koncie były moje dane w tym adres zameldowania = adres rodziców. Dzwonie do Pgnig-a dlaczego wysłali mi rachunek
Ping: ponieważ pani jest odbiorcą gazu.
Ja: Ale jak? Nie jestem właścicielem mieszkania, nawet tam nie mieszkam. A co najważniejsze nie podpisywałam żadnej umowy!
Pgnig: Na pewno pani do nas przyszła i podpisała umowę na dostarczanie gazu, bo inaczej nie mielibysmy pani w naszej bazie danych (!) kwestia powtórzona kilka razy.

Telefon do właścicieli, żeby sprawę wyjaśnili. ( mieszkają na miejscu)
Za miesiąc będę dzwonić ponownie,żeby sie dowiedzieć czy przypadkiem nadal nie jestem odbiorcą gazu w cudzym mieszkaniu.

BTW czyli co, wystarczy pójść do biura, przepisać na siebie dostarczanie gazu np u sąsiada i na przykład zrezygnowac z usługi? Żeby tak sobie komuś dopiec?

PGNIG

Skomentuj (11) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 54 (146)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…