Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#27504

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Mieszkam wraz z rodziną na ostatnim piętrze. Drzwi obok mnie mieszka sąsiadka - rozwiedziona, z dwojgiem dzieci, a następne drzwi sąsiad - kawaler, nie pierwszej młodości. Jako, że sąsiadka jest ładna, inteligentna, zawsze przyjazna, to raczej oko męskie chętnie się na niej zawiesza.

Wprowadziła się 2 lata temu i od tego dnia sąsiad zaczął ją adorować. Na różne sposoby, niezbyt mile widziane przez sąsiadkę. Wiem, że po traumatycznym rozwodzie, w ogóle nie interesowała jej płeć męska.

O zabiegach rzeczonego sąsiada długo by pisać. W każdym razie, w którymś momencie zaczął uzurpować sobie do niej jakieś prawa. Prowadził obserwację jej wejść i wyjść. Potrafił bezczelnie mnie pytać czy nie wiem kto właśnie do niej wszedł, czy wyszedł. A nawet prosił mnie, by mógł wejść do mojego mieszkania i posłuchać z kim i o czym ona rozmawia. No nie...

W grudniu ub.r. przegiął pałę.

Około 18 przyszedł do sąsiadki jakiś pan (jak mi później wyjaśniła, kolega z pracy, służbowo). Mnie nigdy nie interesowało czy ktoś do niej przychodzi czy nie.
W każdym razie gdzieś o 18.30 mój syn musiał wyjść w swoich sprawach. Więc wyszedł.
Po kilkunastu sekundach słyszę na schodach łomot i krzyk. Wypadam, światła na klatce nie ma, po latarkę, bo światło z przedpokoju za słabe. Słyszę wołanie syna:
- Uważaj pod nogi!
Oświetlam i co widzę?
2 deski długości gdzieś 1,5 m położone wzdłuż schodów.
Syn ich nie zauważył i pojechał ślizgiem w dół, aż zatrzymał się na ścianie półpiętra. Dobrze, że zdążył się złapać poręczy i trochę wyhamował.

To była pułapka zastawiona na rzekomego amanta sąsiadki. Wykręcił nawet żarówkę, żeby sobie ów amant kark skręcił.

Zamurowało mnie. Sąsiad się wyparł oczywiście. Ale któż by więcej mógł coś tak durnego wymyślić?

Dziś się z tego śmiejemy, bo sąsiad się na szczęście wyprowadził.
Takich akcji miał znacznie więcej, ale ta przebiła wszystko.

Dom

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 919 (957)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…