zarchiwizowany
Skomentuj
(2)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
W nawiązaniu do posta KoparkiApokalipsy o nudnych wstępach:
To moja pierwsza historia, więc zróbcie mi herbaty z cytryną.
Sąsiedzi to temat-rzeka (spytajcie Goszki).
Sąsiadów mam irytujących. Ona - zniszczona (albo zamarynowana) czterdziestka, on coś koło 50tki. Kompletna patologia - darcie mordy w środku nocy na porządku dziennym, awantury - po prostu pełen serwis.
Pewnego dnia wracam po nocnej zmianie do domu. Godzina 8 - czytam sobie internet z zamiarem uderzenia w ciągu godziny w kimono. Nagle dzwonek do drzwi.
Zgadliście, le wild sąsiadka appears. W piżamie.
Z awanturą, że ja i moja kobita za głośno zamykamy w nocy drzwi. Trzaskamy! Hałasujemy! o 2, 3 w nocy! To okropne!
Bzdura na resorach, bo moje Kochanie w nocy śpi, a ja albo pracuję albo poruszam się jak ninja, żeby jej nie obudzić.
Zionęła przy tym nieźle pozostałościami alkoholu.
Po nocnej zmianie mój stosunek do świata jest skrajnie negatywny, więc powiedziałem jej, na co ma iść i co tam robić, obrazowo opisałem, gdzie mam jej zażalenia, biorąc pod uwagę ich awantury w nocy (jej reakcja: "my!? niemożliwe! to na pewno nie my!") i kazałem spadać do domu wytrzeźwieć.
15 minut przyszła jeszcze raz, że chciałaby o tym porozmawiać.
Powiem krótko - riposty mógłby mi pozazdrościć niejeden budowlaniec...
To moja pierwsza historia, więc zróbcie mi herbaty z cytryną.
Sąsiedzi to temat-rzeka (spytajcie Goszki).
Sąsiadów mam irytujących. Ona - zniszczona (albo zamarynowana) czterdziestka, on coś koło 50tki. Kompletna patologia - darcie mordy w środku nocy na porządku dziennym, awantury - po prostu pełen serwis.
Pewnego dnia wracam po nocnej zmianie do domu. Godzina 8 - czytam sobie internet z zamiarem uderzenia w ciągu godziny w kimono. Nagle dzwonek do drzwi.
Zgadliście, le wild sąsiadka appears. W piżamie.
Z awanturą, że ja i moja kobita za głośno zamykamy w nocy drzwi. Trzaskamy! Hałasujemy! o 2, 3 w nocy! To okropne!
Bzdura na resorach, bo moje Kochanie w nocy śpi, a ja albo pracuję albo poruszam się jak ninja, żeby jej nie obudzić.
Zionęła przy tym nieźle pozostałościami alkoholu.
Po nocnej zmianie mój stosunek do świata jest skrajnie negatywny, więc powiedziałem jej, na co ma iść i co tam robić, obrazowo opisałem, gdzie mam jej zażalenia, biorąc pod uwagę ich awantury w nocy (jej reakcja: "my!? niemożliwe! to na pewno nie my!") i kazałem spadać do domu wytrzeźwieć.
15 minut przyszła jeszcze raz, że chciałaby o tym porozmawiać.
Powiem krótko - riposty mógłby mi pozazdrościć niejeden budowlaniec...
Sąsiedzi
Ocena:
10
(66)
Komentarze