Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#27620

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Na fali Ropuchów, dorzucę i swojego.

To było, proszę ja Was, jakoś na drugim roku studiów, właśnie leczyłam serce po niezbyt szczęśliwym zakochaniu (cóż, facet nie dorósł, do związku innego jak on i xbox+mamusia), w desperacji zapisałam się na portal Sympatia.pl, wrzuciłam parę fotek, coś skrobnęłam o sobie, wyraźnie zaznaczając, że nie interesuje mnie tylko i wyłącznie sex, ani też nie jestem kobietą lekkich obyczajów, żeby mi proponować płacenie za niego.

Odezwało się paru, lecz panowie chyba niestety nie czytali opisu, albo byli w wieku mojego ojca.

Nagle odezwał się on. 7 lat starszy, miśkowaty, pan ochroniarz. Ok, jak z nim popiszę to mnie to chyba nie zabije.

Najpierw tabun smsów gnał mi przez komórkę. Co robię, z kim robię, co jem, jak jem, dosłownie wszystko chciał wiedzieć, rozpływając się przy tym jaka to ja piękna, mądra, cudowna w ogóle jestem. Niech pierwsza rzuci kamieniem ta, która nie lubi takich komplementów.

Ale po pewnym czasie dziesiątki smsów dziennie zaczęły być męczące, hamował się tylko jak miałam zajęcia na uczelni, ale zaraz potem odrabiał sobie "te godziny" czekania. Nie interesowało go, czy byłam ze znajomymi czy miałam czas na pisanie czy nawet to, że chciałam zwyczajnie iść spać. Stwierdzenia, że nie mam kasy na koncie skutkowały, prawie natychmiastowym, doładowaniem mojego konta (a chodziło mi zupełnie o coś odwrotnego -.-)

Wreszcie się spotkaliśmy (tak wiem, głupia ja), dostałam na przywitanie bukiet róż i pięknego pluszowego psiaka. Miło się zrobiło - do czasu. Siedzimy sobie, ale niestety panu za bardzo łapki latały w stronę moich piersi i krocza. Na stanowczą odmowę reagował na 5 minut. Po którymś upomnieniu wstałam i wyszłam. Kwiatów nie wzięłam, pieska zapomniałam oddać, gdyż od razu wylądował w mojej torbie-bagażówce...

Znowu dziesiątki smsów, czemu nie chciałam iść z nim do łóżka, choćby dla relaksu (byłam wtedy dziewicą, a on i tym doskonale wiedział!). Odpisałam, że skoro wie, to czemu głupio pyta, jeszcze jak pisaliśmy, przed spotkaniem wyjaśniałam mu moje podejście do spraw łóżkowych. Nie zamierzałam iść do łóżka z pierwszym lepszym, byle już mieć to za sobą, ten pierwszy raz chciałam mieć z kimś kogo naprawdę kocham i na pewno nie zaraz na początku znajomości, ot taka staroświecka pod tym względem jestem. Przyjął to do wiadomości i wtedy stwierdził, że szanuje takie kobiety jak ja, po spotkaniu, jak wyżej.

Na telefony i smsy przestałam reagować, tradycyjnie proponując "przyjaźń"..

Nastała błoga cisza...do czasu.

A bo on to sobie nową znalazł, że seks jest cudowny, powinnam żałować, że się z nim nie przespałam, bo nie wiem co to znaczy być z prawdziwym mężczyzną. "Bujaj się chłopie, idź posuwać tą swoją jedyną, ode mnie się odstosunkuj"

Znowu błoga cisza...

Bo ona prócz seksu nie ma mu nic więcej do zaoferowania, jest taka zimna, nieczuła, i tak bardzo chciałby do mnie wrócić. "nie byliśmy i nigdy nie będziemy razem, więc nie masz do czego wracać. Nie życzę sobie więcej wiadomości z twojej strony"

Ale on prosi, błaga, zrozumiał swój błąd, ja jestem tą jedyną, on tylko mnie kocha, chce wziąć ze mną ślub i mieć stadko dzieci. "a wizyty policji i prokuratury nie chcesz??"

Dopiero po tym dał mi spokój.

ropuch

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 212 (258)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…