Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#28023

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Rzecz dzieje się w pasmanterii, gdzie w kolejce przede mną starsza pani kupuje już od dobrych paru minut różne pierdołki. Piekielna staruszka wybiera sobie dodatki do firanek. Rozmawia oczywiście w taki sposób, jakby sprzedawczyni miała wiedzieć, jakie firanki będzie zakładać i co ona chce do nich kupić...

Sprzedawczyni lekko poirytowana (rozumiem ból kobiety), więc mimo zaawansowanej ciąży nie przerywam (mimo odliczonej kwoty, że chcę tylko zamek 60cm) tylko spokojnie czekam.
Wpada młoda dziewczyna do sklepiku i wciska się w kolejkę po odczekaniu może 20 sekund (rozumiem, że ta młodzież zniecierpliwiona). Spokojnie i grzecznie uświadamiam nastkę, że jest kolejka i ja też w niej czekam. Dziewczyna oburzona moim zachowaniem mówi do mnie, że mam się zamknąć, bo ona w pracy jest i nie ma zamiaru czekać... Nie pomógł argument, że mimo ciąży też czekam (jak to stwierdziła- nie widać 7 miesięcznego brzuszka zza kurtki zimowej, więc mam siedziec cicho).
W moich godzinach pracy czasem ciężko było mi zjeść kanapkę, nie wspominając o tym, żeby załatwiać prywatne sprawy. Dodam, że kobieta chciała łatkę na jeansy, koniecznie z paragonem.

Sprzedawczyni musiała wycofać paragon na parenaście pozycji od starszej pani, która myślała nad kolejnym dodatkiem. Nabić paragon, wydać resztę i miło się uśmiechnąć. Po czym nabić kolejny raz paragon staruszki.

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 112 (156)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…