Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#28304

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Kiedyś pracowałam w lodziarni.
Pewnego słonecznego dnia, kiedy słoneczko pięknie prażyło wszystko dookoła, a pewnej kobiecie uprażyło mózg. Ubrała swoje dziecko w kurtkę i nie założyła mu czegoś na głowę.

Kobieta podeszła do okienka, poprosiła o wielkiego loda włoskiego dla smyka, wtrąciłam dyskretnie, że dziecko będzie mieć problem ze zjedzeniem takiego olbrzyma, i zaproponowałam mniejszego. Dziewczynka wtrąciła, że ona wcale takiego wielkiego loda nie chce. Na co matka:

- A przed chwilą gówniaro wrzeszczałaś, że ci gorąco!

Zamurowało mnie. Babsztyl ryknął tak na ledwie umiejącą mówić dziewczynkę, że mi prawie wyleciały bębenki z uszu. Zapłaciła za wielkiego loda. Kilkanaście sekund później lód wylądował na wiosennej kurteczce dziecka, na co matka wpadła w tak niewyobrażalny szał, że najpierw kilkanaście razy uderzyła dziewczynkę w główkę i szykowała się na klapsy w inne miejsca. Szybko wyleciałam z lodziarni i szarpnęłam nią.

- Co pani robi!? To nie wina dziecka, że jej tępa matka kupiła jej loda, którego ciężko byłoby zjeść dorosłej osobie! To co pani robi jest karalne.
- Spie*dalaj!

Matka zabrała dziecko. Kilka dni później zobaczyłam ją kompletnie pijaną leżącą na ławce.

Kandydatka do matki roku?

Skomentuj (20) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 835 (933)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…