Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#28461

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
W pewną sobotę poszłam do kina z moim młodszym bratem - lat 9. Prawie spóźnieni wpadamy do kina, bo mu jeszcze kazałam legitymację wziąć. Na szczęście przy kasach dosyć pusto.

[K]asjerka - Tak, słucham?
[J]a - Proszę dwa bilety ulgowe na film "..." o godzinie 17.00
[K] - Oczywiście. Legitymacje proszę.

Mój brat podaje kasjerce swoją, ale ona z wyczekiwaniem patrzy na mnie.

[J] - Przepraszam, ale film zaraz...
[K] - Ja czekam na pani legitymację!
[J] - Nie mam przy sobie.
[K] - No to ja pani biletu nie sprzedam.


No OK, legitymację mieć powinnam, ale bez przesady, nie wyglądam na ponad 18 lat, a nawet jeśli to i dla studentów jest zniżka.

[J] - Ale dlaczego? No przecież nie wyglądam na dorosłą.
[K] - Ale ja muszę mieć potwierdzenie, że ma pani ponad 7 lat, żebym mogła panią wpuścić na film!

Zamurowało mnie.

[J] - Nie ma innego sposobu? Albo nie wiem... nie może pani nagiąć trochę przepisów?
[K] - Pani próbuje tu oszukiwać! O nie, ja już znam takich! Ja zaraz zadzwonię po szefa!

No to czekamy. Brat zaczyna się dopytywać, kiedy sobie pójdziemy. Minuty lecą: 16.58; 16.59; 17.00; 17.01... Wreszcie "[S]zef" przychodzi,

[S] - Słucham koleżankę.
[K] - Ta pani tutaj nie posiada legitymacji szkolnej.

Facet przygląda mi się uważnie, po czym znowu odzywa się do kasjerki.

[S] - No, chyba możemy założyć, że ta panienka chodzi do szkoły, hę?
[K] - A WIĘC I SZEF JEST W TO ZAPLĄTANY?!

Te ostatnie słowa wykrzyczała tak głośno, że ludzie wokół zaczęli na nas dziwnie patrzeć. Facet zrobił się czerwony na twarzy. Ja też. Szef zapomniał języka. Ja nie.

[J] - W takim razie my chyba podziękujemy.

Wyprowadziłam brata, ale wciąż towarzyszyły nam krzyki kasjerki i jej szefa.

Do kina poszliśmy w następną sobotę. Innego. Tam nie potrzebowali legitymacji, żeby stwierdzić, że mam 7 lat ;)

kino

Skomentuj (13) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 26 (226)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…