Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#28553

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Sytuacje jakie opisuję poniżej, doświadczyłem osobiście w zeszłym roku w jednym z byłych miast wojewódzkich.

Osoba (lekarz) o którym mowa został kilka lat wcześniej zwolniony ze szpitala i przychodni zdrowia za naganne zachowanie i wielokrotne skargi pacjentów, jednak w naszej okolicy nie znalazł się przez dłuższy czas zastępca jegomościa więc szpital jak i przychodnia zmuszona była przyjąć delikwenta z powrotem, co utwierdziło lekarza w przekonaniu, że jest bezkarny w swym podejściu do pacjenta.

1.
Zgłosiłem się na izby przyjęć z napuchniętym jądrem. Zrobiono mi USG, na którym lekarz stwierdził, że wszystko jest w porządku, a co najważniejsze jest "przepływ" krwi. Dyżur na oddziale urologii miał akurat Pan zły doktor (ZD). Zaprosił mnie na szybkie badanie w ustronnym miejscu.

ZD - Boli? (dotyka, maca itp.)
JA - Delikatnie.
ZD - Wycinamy jądro. Masz skręt jądra, który doprowadził do obumarcia, zgłoś się na oddział jeszcze dziś będziemy wycinać.
JA - Z USG inny lekarz wywnioskował, że jest przepływ krwi, a pan nawet nie spojrzał na wyniki.
ZD w milczeniu poszedł na oddział.

Po operacji okazało się, że miałem dosyć mocne zapalenie, nic więcej. Oczywiście nic mi nie wycięli.

2.
Dzień po operacji, leżę w łóżku na waleta przykryty tylko lekkim prześcieradłem. Do sali wchodzi ZD wraz z około 5-7 praktykantkami-pielęgniarkami, tak więc miały około 21-23 lat (sam jestem niewiele starszy).
Lekarz podszedł wraz z dziewczętami do mnie.
ZD - Mocz oddany?
JA - Jeszcze nie.
ZD w tym momencie zdziera jednym ruchem ręki nakrycie ze mnie. Troszkę się zmieszałem ze względu na grono kobiece, które było nie mniej zaskoczone jak ja zachowaniem lekarza.
(Wszystko było widać jak na dłoni)
ZD - Albo się wylejesz albo jeszcze dziś założę ci cewnik i po sprawie. - I wyszedł spokojnie z sali.

3.
Leżał koło mnie dziadziuś w podeszłym wieku, ledwo mówił, ledwo dychał i na dodatek prawie nic nie jadł. Pewnego razu dziadzio wzywał pielęgniarki przez przycisk alarmowy (2-3 w nocy była). Jak się okazało dziadzio strasznie zgłodniał i chciał coś zjeść. Jak dowiedział się o tym ZD, idąc korytarzem krzyczał:
ZD - Dajcie temu staruchowi coś zeżreć, bo mi zdechnie na oddziale.

4.
Po kilku dniach po wypisaniu ze szpitala pękły mi szwy (choć uważałem na nie mocno). Jadę do przychodni na ponowne zszycie i wiecie kto tam urzęduje... ZD oczywiście.
Ja - Pękły mi szwy panie doktorze.
ZD - Mówiłem zero seksu, teraz sobie plasterek naklej... - I wyprosił mnie z gabinetu.

ZD nadal pracuje, nadal są skargi i nadal nie da się z tym nic zrobić.

służba_zdrowia

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 735 (793)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…