Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#29086

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Widziałam wiele historii o piekielnych drugich połówkach, więc stwierdziłam, że podzielę się swoimi trzema najlepszymi.

1. Model ′zazdrośnik′, Arek.
O ile jeszcze na początku to było miłe, o tyle gdy moje przywitanie się z dalszym kolegą sprawiało, że Arek natychmiast prezentował na twarzy całą gamę kolorów i patrzył na kolegę, jakby ten roznosił zarazę przestało mi się to podobać. Lekka zazdrość zmieniła się w zaborczość, a czarę goryczy przelał kategoryczny zakaz spotykania się z moim przyjacielem, którego traktuję jak brata. Tenże przyjaciel miał dziewczynę, ale przecież zawsze może ją zostawić! Dosyć niedelikatnie zasugerowałam, że chyba czas przestać się spotykać. W odwecie dowiedziałam się, kim jest moja matka, babka i kilka pokoleń kobiet wstecz, a ja zajmuję się kontynuacją tej tradycji. Szybko jednak się odczepił, krzyżyk na drogę.

2. Model ′skąpiec′, Robert.
Tu na scenę wkracza moja współlokatorka jako swatka. Oparzyłam się kilka razy i nie spieszyłam się zbyt się zbytnio to kolejnego związku, ale ona, jako dusza towarzystwa i osoba uspołeczniająca się ponad normę postanowiła za moim niemym przyzwoleniem zająć się znalezieniem mi amanta.
Znalazła pierwszego. Przyznam, z początku był miły, miałam z nim podobne zainteresowania, ciekawie się rozmawiało. Do czasu, kiedy przyszło płacić za przykładowo kolację.
Zaczęło się niewinnie - kolacja w restauracji, skończyliśmy jeść, Robert szuka portfela - nie ma, zapomniał, chociaż był pewien, że wziął. Machnęłam na to ręką i ja zapłaciłam. Za drugim razem stwierdziłam, że trafił mi się zapominalski, za trzecim udałam rozbawioną, ale podejrzenia zaczęły się mocniej kształtować, za czwartym byłam pewna - nie zapominalski, a naciągacz. Zapytałam go o to i tym razem poinformowano mnie, że "on nie ma pieniędzy na płacenie za babę". Gdy zasugerowałam, że sobie rozrywki mógłby fundować, prychnął jak rozjuszony kot i podszedł. Wieczorem dostałam wiadomość przez facebooka (zapewne nie chciał marnować pieniędzy na połączenie czy sms-a):
"W związku z tym, że próbujesz mnie na coś naciągnąć, zrywam z tobą."
Nadal mam to w skrzynce, żeby się czasami pośmiać. Temu panu życzę szerokiej drogi. Z takim podejściem dużo zaoszczędzi, z pewnością.

3. Model ′zmienię cię na lepsze′ i ′stylista′ w jednym, Dawid.
Kolejny eksperyment współlokatorki, waćpan nad waćpanami. Już na początku coś mnie w nim gryzło; zbyt wypielęgnowane dłonie, zbyt wypacykowane włosy, zbyt modne ubranie. Hołdując jednak zasadzie, że po wyglądzie się nie ocenia (sama przecież wyglądam dla takiego jak jakieś straszydło w mocnym makijażu, z pieszczochami, glanami na nogach i ubrana w ciemne kolory) postanowiłam spróbować. Najwyżej nadwyrężę jeszcze trochę psychikę.
Od drugiego spotkania do, powiedzmy, piątego starał się mnie, cytuję ′otworzyć na piękno świata′. Dobrze, pochodzę z nim po skwerku, pooglądam fontanny. Był zachwycony.
Dalej jednak było gorzej. A to starał się pokazać moje uczucia światu, a to zmienić mój wygląd - naprzemiennie. Co jak co, ale mam swój styl, swoje nawyki i nie chcę ich zmieniać. Nie było to łagodne, ale wręcz inwazyjne. W efekcie zostawiłam go na lodzie. O dziwo, podobno bardzo przeżywał rozstanie i nie widział powodu, mimo, że mówiłam mu kilkakrotnie o swoich zastrzeżeniach.

Połówkę znalazłam sobie sama. Chwilowo się sprawdza w roli narzeczonego.
′Idiotów na świecie jest niewielu, ale są tak sprytnie porozstawiani, że spotykasz ich na każdym kroku′ - mam nadzieję, że nie przekonam się o tym ponownie.

życie

Skomentuj (6) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 81 (151)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…