Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#29094

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Pisałem już o pracownikach poczty jako przyczynie długich kolejek, teraz napiszę o czymś wprost przeciwnym.

Mam na osiedlu dobry mięsny, obsługa jest miła, towar zawsze świeży, ceny w normie. Więc popyt spory, zwłaszcza w okolicach świąt.

Obsługa jest naprawdę dobra i sprawna, uwijają się jak w ukropie, jako że sklep sprawdzony to nie ma tam chwili żeby stał bez klientów. Co ważne, mieszkam na Górnym Śląsku więc sporo osób ma w rodzinie jakiegoś górnika. W tymże sklepie realizują bony z kopalni. Jednak mimo sprawnej obsługi we wtorek musiałem tam odstać w kolejce skromne 90 minut...

Przyczyny:
1. Klient "idzie wojna". Najczęściej płaci bonami, bierze mięcha za 300-400 zł, ilości takie że szłoby wyżywić mały pułk armii przez tydzień.

2. Klient zastanawiacz. Pyta się o wszystko, zastanawia się nad każdym zakupem (a najczęściej bierze tego dużo), za nim 20 osób syczy jak wściekłe koty jednak nie przeszkadza mu to

3. Klient cwaniak. Z samego rana zostawia listę by móc sobie po południu odebrać bez kolejki (OK, nie każdy ma czas stać, często osoby robiące większe zakupy robiły to w taki sposób żeby nie blokować kolejek na zbyt długo) ALE przy odbiorze stwierdza że jeszcze mu brakuje tego. I tego. I jeszcze tego. W efekcie robi jeszcze całkiem spore zakupy blokując kolejkę.

Najbardziej upierdliwe są te z bonami. Szczyt pobiła jedna baba, nabrała mięsa za 140 zł, po czym stwierdziła że wprawdzie to ma jak zapłacić ale wie Pan, mam bonów tylko na 40 zł. Ja bym Panu doniosła za 3 dni...

Poza tym może 20-30% normalnych klientów.
Nie byłoby to bardzo męczące gdyby nie to że za takim agentem stało po 20-30 osób, momentami wręcz na dworze.

Tak więc nie tylko przez obsługę mamy czasem gigantyczne kolejki.

mięsny...

Skomentuj (12) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 96 (190)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…