#29192

Jest to moja pierwsza historia na tym portalu, więc wypada się przywitać. Bez zbędnego przedłużania - witajcie!
Historia dotyczy mojej [M]amy, dlatego dialogi nie będą identyczne z oryginalnymi, ale oddają cały sens zdarzenia. Wczoraj moja rodzicielka udała się na zakupy do Galerii Bałtyckiej. Chodząc po owym centrum handlowym została zaczepiona przez młodego chłopaka, [R]osjanina.
[R] Przepraszam, czy wie Pani gdzie jest sklep X? - zapytał po rosyjsku chłopak, moja Mama uczyła się kiedyś tego języka, co nieco jeszcze pamięta, więc postanowiła mu pomóc.
[M] Niestety nie wiem, ale tutaj jest informacja, na której widnieje mapa centrum handlowego.
[R] Dzięku...
Nie dokończył, ponieważ nagle pojawiła się starsza [P]ani, o dziwo nie przypominająca z wyglądu stereotypowego mohera. Zaczęła atakować, kopać moją Mamę.
[P] Ty komunistko! Ruskich nam tu sprowadzasz! Gdzie są prawdziwi Polacy? To oni zabili naszego prezydenta!
Mama postanowiła zignorować starszą Panią, ale zdarzyło się coś czego nikt się nie spodziewał. Staruszka się na nią rzuciła i ugryzła. Tak, to nie jest pomyłka. Staruszka zaatakowała gryząc. Mama postanowiła odejść, sytuacja była naprawdę nieciekawa. Chłopak na początku zszokowany po chwili zaczął wszystkich przepraszać, nie wiedząc co się dzieje.
Rodzicielka szybko wróciła do domu, nie chciała szukać pracownika ochrony, ani tym bardziej wzywać policji. Była zbyt zdenerwowana, poza tym, starowinka pewnie i tak była niepoczytalna.

To zdarzenie pozostawiło za sobą wiele pytań, czemu zaatakowała akurat moją Mamę, a nie Rosjanina? Czyżby uznała ją za zdrajczynię narodu? Skąd w ludziach tyle agresji? Szczerze mówiąc, sądzę, że gorliwi wyznawcy pewnej z bardziej znanych partii politycznych w naszym kraju zostali podburzeni podczas obchodów ostatniej rocznicy katastrofy smoleńskiej.
Ciekawe co pomyślał sobie ten chłopak o naszym pięknym kraju...

Galeria Bałtycka