zarchiwizowany
Skomentuj
(36)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
O perypetiach z panią sprzątającą.
Nie jestem jakąś szczególną maniaczką czystości, ale przy dwóch etatach i trójce dzieci sprzątanie jest nieco utrudnione. W związku z powyższym zdecydowałam się na panią, która przyszłaby dwa razy w tygodniu i pomogłaby mi ogarnąć ten, za przeproszeniem, burdelik.
Mam dość spore doświadczenie, bo będąc w Berlinie przez dwa lata sprzątałam cudze mieszkania. Co wolno, czego nie, co jest obrzydliwe i uwłaczające dla pracownika, a co nie - mam pojęcie.
Znalazłam idealną panią, poinstruowałam co gdzie i jak, że nie ma sprzątania w pokoju nastolatków (niech wiedzą, że porządek sam się nie robi), wchodzenie do sypialni mojej i K. etc...Do znudzenia powtarzałam, że skorupy z kuchni można spokojnie wrzucać do zmywary, ale "posagowej", wiekowej porcelany NIGDY.
Nie była ona wyciągana przez cały czas pracowania pani, więc niby dobrze wiedziała z czym to się je, ale w praktyce zasady nie stosowała, bo nie było do czego. Nadszedł sądny dzień, Super Ważna Uroczystość Rodzinna, trzeba było odkurzyć serwis, a potem go pozmywać.
W poniedziałek rano po Uroczystości specjalnie zaczekałam aż przyjdzie pani, tłumaczę po raz miliardowy: "Błagam pani A., tą porcelanę w rękach i ostrożnie". Zostawiam kobietę w przeświadczeniu, że ogarnęła sytuację.
Niestety NIE. Pani zmyła pierwszą partię własnoręcznie, ale widocznie musiało jej się znudzić, bo drugą załadowała do zmywarki i poszła sobie poodkurzać (doceniam multitasking, ale nie przy tej okazji). Wyjęła i stwierdziła, że są czyste i nieuszkodzone, więc leci trzecią turę.
Akurat ją wyjmuje, kiedy wchodzę do domu. Moja mina, kiedy pani wykłada talerze to mniej-więcej :O.
- ZARAZ, CHRYSTE, CO PANI ROBI? - pytam się dość stanowczo.
- Ahm. - pani leciutko zmieszana - Bo widzi pani, pani Safono mnie te naczynia nużyły. Ale niech się pani nie martwi, nie rozumiem co to za raban z tym niemyciem w zmywarce. Wszystkie są ładnie umyte i nawet nic im się nie stało!
Podziękowałam za współpracę pani A. W ciągu dwóch lat ten jeden raz miała umyć tą cholerną zastawę. Ale zastawa się uparła i znudziła panią. Wiekowa złośnica.
Nie jestem jakąś szczególną maniaczką czystości, ale przy dwóch etatach i trójce dzieci sprzątanie jest nieco utrudnione. W związku z powyższym zdecydowałam się na panią, która przyszłaby dwa razy w tygodniu i pomogłaby mi ogarnąć ten, za przeproszeniem, burdelik.
Mam dość spore doświadczenie, bo będąc w Berlinie przez dwa lata sprzątałam cudze mieszkania. Co wolno, czego nie, co jest obrzydliwe i uwłaczające dla pracownika, a co nie - mam pojęcie.
Znalazłam idealną panią, poinstruowałam co gdzie i jak, że nie ma sprzątania w pokoju nastolatków (niech wiedzą, że porządek sam się nie robi), wchodzenie do sypialni mojej i K. etc...Do znudzenia powtarzałam, że skorupy z kuchni można spokojnie wrzucać do zmywary, ale "posagowej", wiekowej porcelany NIGDY.
Nie była ona wyciągana przez cały czas pracowania pani, więc niby dobrze wiedziała z czym to się je, ale w praktyce zasady nie stosowała, bo nie było do czego. Nadszedł sądny dzień, Super Ważna Uroczystość Rodzinna, trzeba było odkurzyć serwis, a potem go pozmywać.
W poniedziałek rano po Uroczystości specjalnie zaczekałam aż przyjdzie pani, tłumaczę po raz miliardowy: "Błagam pani A., tą porcelanę w rękach i ostrożnie". Zostawiam kobietę w przeświadczeniu, że ogarnęła sytuację.
Niestety NIE. Pani zmyła pierwszą partię własnoręcznie, ale widocznie musiało jej się znudzić, bo drugą załadowała do zmywarki i poszła sobie poodkurzać (doceniam multitasking, ale nie przy tej okazji). Wyjęła i stwierdziła, że są czyste i nieuszkodzone, więc leci trzecią turę.
Akurat ją wyjmuje, kiedy wchodzę do domu. Moja mina, kiedy pani wykłada talerze to mniej-więcej :O.
- ZARAZ, CHRYSTE, CO PANI ROBI? - pytam się dość stanowczo.
- Ahm. - pani leciutko zmieszana - Bo widzi pani, pani Safono mnie te naczynia nużyły. Ale niech się pani nie martwi, nie rozumiem co to za raban z tym niemyciem w zmywarce. Wszystkie są ładnie umyte i nawet nic im się nie stało!
Podziękowałam za współpracę pani A. W ciągu dwóch lat ten jeden raz miała umyć tą cholerną zastawę. Ale zastawa się uparła i znudziła panią. Wiekowa złośnica.
usługi
Ocena:
35
(221)
Komentarze