zarchiwizowany
Skomentuj
(20)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Historia o "ciąży do usunięcia" przypomniała mi pewną sytuację w mojej rodzinie. Kuzynka zaszła w ciążę, oboje z narzeczonym się cieszyli, chociaż dziecko nieplanowane. 15 tydzień - badania prenatalne - dziecko nieuleczalnie chore, wskazania do aborcji. Kuzynka aborcji się poddała. Nie muszę mówić, jaki to wysiłek i ból psychiczny dla kobiety, usunięcie dziecka.
Co w tym piekielnego? "Życzliwi sąsiedzi". 15 tydzień to połowa 4 miesiąca, brzuch już widać. A tu nagle brzucha nie ma. Kuzynka przez dobre pół roku dostawała anonimy "dzieciobójczyni" "morderczyni" "zabójca" i w podobnym kontekście.
Teraz jest mamą trzyletnich bliźniaków :)
Co w tym piekielnego? "Życzliwi sąsiedzi". 15 tydzień to połowa 4 miesiąca, brzuch już widać. A tu nagle brzucha nie ma. Kuzynka przez dobre pół roku dostawała anonimy "dzieciobójczyni" "morderczyni" "zabójca" i w podobnym kontekście.
Teraz jest mamą trzyletnich bliźniaków :)
po prostu Polska
Ocena:
197
(255)
Komentarze