Historia z dzisiejszego poranka, świeżutka jak bułeczki, z którymi około siódmej wracałem z piekarni.
Mieszkam na jednym z ostatnich pięter 15-piętrowego bloku, na które można się dostać trzema windami. Wchodząc do budynku zauważyłem, że dwie z nich znajdują się bardzo wysoko a do jednej właśnie wsiada pani - lat około 50. Przyspieszyłem kroku, bo rano czasu nigdy za wiele.
- Pan się nie spieszy, ja chcę jechać sama! - Krzyknęła kobieta z windy, nerwowo wciskając przycisk zamknięcia drzwi.
Niestety dla niej zdążyłem wsadzić nogę i zablokować odjazd, nie zważając przy tym na rozpaczliwe próby powstrzymania mnie parasolem. Z uśmiechem na twarzy oznajmiłem, że to publiczna winda i do samotnego podróżowania mogą posłużyć schody. Kobieta wysiadła przeklinając mnie i moją rodzinę. Zza zamykających się drzwi doszły mnie jeszcze słowa ubolewania nad stanem współczesnej młodzieży. Po czym wesół ruszyłem do góry. Sam.
Tak lubię najbardziej.
Mieszkam na jednym z ostatnich pięter 15-piętrowego bloku, na które można się dostać trzema windami. Wchodząc do budynku zauważyłem, że dwie z nich znajdują się bardzo wysoko a do jednej właśnie wsiada pani - lat około 50. Przyspieszyłem kroku, bo rano czasu nigdy za wiele.
- Pan się nie spieszy, ja chcę jechać sama! - Krzyknęła kobieta z windy, nerwowo wciskając przycisk zamknięcia drzwi.
Niestety dla niej zdążyłem wsadzić nogę i zablokować odjazd, nie zważając przy tym na rozpaczliwe próby powstrzymania mnie parasolem. Z uśmiechem na twarzy oznajmiłem, że to publiczna winda i do samotnego podróżowania mogą posłużyć schody. Kobieta wysiadła przeklinając mnie i moją rodzinę. Zza zamykających się drzwi doszły mnie jeszcze słowa ubolewania nad stanem współczesnej młodzieży. Po czym wesół ruszyłem do góry. Sam.
Tak lubię najbardziej.
winda
Ocena:
817
(915)
Komentarze