Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#30166

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Tym razem to ja byłam piekielna.

W naszym bloku mamy pralnię, stoją tam łanie w rzędzie wszystkie pralki. Przez jakiś czas nosiłam proszek i płyn do płukania z piwnicy, ale postanowiłam postawić pudło z tymi produktami, tak jak reszta mieszkańców za pralką (zawartość ma wystarczyć na 70 prań (niby)). Nie chciało mi się tak ciągle chodzić i otwierać drzwi. Pranie czasem robię ja, czasem mąż.

Po pewnym czasie zauważyłam, że z wielkiego pudła proszek ubywa w takim tempie, jakbyśmy co najmniej pięcioro małych dzieci musieli oprać. Pytam więc lubego czy czasem zupy z tego proszku nie robi, może dużo sypie. Nie, zapewnia że ładnie sypie, tyle ile mu przykazano. Piorę twardo 2 tygodnie sama, proszek jak ubywa tak ubywa, o płynie nawet nie wspominam. Zastawiam pułapkę - zakleiłam wieko takim przeźroczystym kółkiem, które się przerywa kiedy otworzy się opakowanie, no i proszę - potargane, ktoś się nie boi i... częstuje się moimi rzeczami.

Kara za kradzież musi być, do proszku nic nie umiem dosypać, ale biały płyn do płukania rozcieńczyłam bardzo dużą ilością najsilniejszego wybielacza jaki udało mi się kupić.
Chyba jednak kradziony proszek i płyn nie za dobrze doprały rzeczy sąsiadów, bo już więcej nikt nie skorzystał z naszych środków.

Skomentuj (32) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 788 (820)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…