Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#30206

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Czy posiadane auto świadczy o człowieku?
Oczywiście że tak, o tym przekonałem się jakiś tydzień temu.
Zaczęło się od tego, że umówiłem się ze znajomym w pewnym większym mieście na kawę. Jako, że moje prywatne auto (alfa romeo) aktualnie jest u kosmetyczki, pożyczyłem samochód od przyjaciela (BMW). Dojechałem na miejsce sporo przed czasem, więc stwierdziłem że nadrobię zaległości i zjem delikatny obiad.

Czekając na zamówienie przysiadła się do mnie młoda dziewoja, na oko 2-3 lata młodsza ode mnie. Z racji tego że raczej jestem otwarty na nowe znajomości, postanowiłem ją bliżej poznać. Okazało się, że tak jak ja słucha muzyki rockowej, studiuje na politechnice, interesuje się mniej więcej tym samym co ja. Ogólnie rzecz biorąc, bratnia dusza! Czas nam przyjemnie płynął przy obiedzie (zazwyczaj tego nie robię, ale po długich namowach z MOJEJ! strony, postanowiłem jej zafundować obiad). Po pewnym czasie zadzwonił wyżej wymieniony znajomy z przykrą informacją, że nie da rady wyrwać się z pracy jeszcze przez dwie godziny). Postanowiłem, że w tym czasie odwiozę rzeczoną dziewoję do domu. Na miejscu wymieniliśmy się numerami telefonów, namiarami na popularnym portalu społecznościowym, i z nadzieją na ponowne spotkanie wróciłem na miejsce spotkania dawnego znajomego.
I tu historia mogłaby zacząć kończyć się happy endem, ale niestety...

Po powrocie do domu przeczytałem wiadomość wysłaną przez mą nową bratnią duszę poprzez portal społecznościowy. Pozwolę sobie zacytować:
"Ty złamasie! Jak mogłeś mnie tak oszukać!? A ja się tak starałam! Nie chcę cię znać ch**u je***y! Nie pokazuj się więcej w moim mieście!"

Z racji tego, że nie mam zwyczaju kłamać, nie wiedziałem czym tak mogłem urazić być-może-przyszłą-niedoszłą-wybrankę-serca. Postanowiłem odpisać. A oto odpowiedź:
"Jak to co zrobiłeś?! Mówiłeś, że ta beemka jest twoja, a ja widzę na zdjęciach że wozisz się jakimś rzęchem! Nie odzywaj się do mnie, nie chcę cię znać debilu!"

Jakoś nie przypominam sobie żebym mówił że BMW należy do mnie, zresztą nie byłem o to pytany. To po pierwsze.
Po drugie, nie pozwolę żeby jakiś mniej rozgarnięty przedstawiciel mojego gatunku nazywał moją Alfę "rzęchem"!

Od tamtej pory obiecałem sobie, że pytanie "a jakim autem przyjechałeś?" lub "jakie masz auto", definitywnie skreśli pytającego z listy moich kontaktów...

Kolejna sprawa, to muszę uprzedzić przyjaciela, żeby w najbliższym czasie nie wybierał się do tego miasta...

państwo podziemnych pomarańczy

Skomentuj (50) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 723 (781)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…