Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#30302

przez Konto usunięte ·
| było | Do ulubionych
Po przeczytaniu jednej z historii o Piekielnym Studencie przypomniała mi się moja z kolejki do dziekanatu.
Ostatni dzień oddawania wszelkiej papierologii przed końcem kampanii wrześniowej, dziekanat czynny 11-14, w pokoju tylko jedna Pani (druga na urlopie), pokój obsługuje 4 kierunki jednocześnie. Przychodzę o 10, kolejka jak z Zakopanego do Gdańska. Staję grzecznie na końcu, odczekuję swoje (godzina 13), wchodzę, załatwiam nic (materiał na inna historię), muszę wyjść i wejść jeszcze raz z jednym świstkiem. Wracam ze świstkiem, kolejka nie mniejsza niż kiedy pojawiłam się pierwszy raz. Znowu grzecznie staję i czekam na swoją kolej. Robi się godzina 14.30 przede mną jeszcze ze 4 osoby i nagle wpada [S]tudentka. Prosi wszystkich w kolejce żeby ją przepuścić bo ona ma za pół godziny obronę magisterki a musi jeszcze w dziekanacie załatwić to, to i jeszcze tamto. Prośba sama w sobie miła, bez żadnych wyzywanek itp, ale że ludzie stali już po kilka godzin to nikt jej przepuścić nie chciał.
W końcu dochodzi z pytaniem do mnie (ja już czekam przed drzwiami na wejście) i ponawia prośbę:
[S]: Czy może mnie Pani wpuścić bo ja mam za pół godziny obronę i ja muszę jeszcze załatwić (...)
[J], wydaje mi się, całkiem grzecznie: Niestety, nie ma takiej możliwości, stoję tutaj od 10. Skoro wiedziała Pani, że ma obronę to trzeba było przyjść wcześniej...
I tu mi szanowna [S] zaczyna tłumaczyć, że nie mogła bo nie i kilka dni wcześniej też nie bo nie.
Ja zdenerwowana bo stoję już prawie 5 godzin, kolejka wkurzona, że przychodzi ktoś na ostatnią chwilę i żąda wejścia popiera mój sprzeciw. [S] mi odpuszcza, ale pyta jeszcze innych osób czy jej nie wpuszczą, w końcu odpuszcza i idzie bronić pracy (na którą to obronę już jest spóźniona jakby nie było). Ja wchodzę do pokoju, podaję świstek, wychodzę i udaję się do domu.
Pani [S]tudentki więcej na uczelni nie widziałam.

Wygląda mało piekielnie, ale zauważcie, proszę, że przed magisterką [S] broniła przecież licencjat, musiała więc wiedzieć jakie dokumenty trzeba wcześniej załatwić i mogła to zrobić, tylko widocznie chęci zabrakło...
I ostatnia rzecz: wpychanie się w kolejkę złych studentów nigdy nie jest dobrym pomysłem, zwłaszcza w kolejkę do dziekanatu.

kolejkowe

Skomentuj (1) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: -2 (58)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…