Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#30539

przez (PW) ·
| Do ulubionych
Śpiewałam niegdyś w zespole. Taka tam typowa kapela - obskakiwaliśmy wesela, studniówki, bale itp.

Nadszedł Sylwester. Byliśmy zadowoleni, bo przypadł nam najlepszy hotel w jednym z pięknych polskich miasteczek. Bawić się miała sama elita, a wypłata też dużo większa niż normalnie. Przyjechaliśmy na miejsce dużo wcześniej żeby porozstawiać sprzęt. Jakież było nasze zdziwienie gdy okazało się, że nie ma dla nas na sali ustawionego stolika (zazwyczaj jest).

Kiedy zapytaliśmy gdzie będziemy mogli siedzieć w czasie przerwy, kelner skinął na nas ręką i zaczął prowadzić przez labirynty gorącej kuchni, aż w końcu dotarliśmy do małego, zagraconego pomieszczenia z wybitą szybką. Zimno tam było jak nie wiem bo trzymał mróz, a do tego wiaterek hulał sobie radośnie po tej klitce. No cóż...trzeba jakoś przeżyć. Trochę nam było to nie na rękę, bo do stolika daleko, a w dodatku odizolowani w czasie przerw nie wiedzieliśmy co dzieje się na sali.

Goście przybyli, zaczęła się impreza. Minęły dobre dwie godziny zanim dostaliśmy zimny i naprawdę okropny posiłek (nie jestem wybredna). Kiedy mój kolega zapytał z czego jest zupa, kelner tylko wzruszył ramionami bo sam nie potrafił tego określić.

Przez całą noc nie doprosiliśmy się szklanki herbaty. Mieliśmy swojego szampana, którym o północy wznieśliśmy toast (z gwinta oczywiście bo szklanek, nie mówiąc już o kieliszkach też nam pożałowano).

Nie lepsze było bawiące się towarzystwo: traktowali nas jak gorszej kategorii. Najbardziej rozbawiło mnie kiedy pewien pan krzyknął do nas:
- Zagrajcie coś Maleńczuka!
Na co jego żona:
- Koteczku... przecież oni nawet nie wiedzą kto to jest Maleńczuk!
Wiemy, a ja nawet płytę posiadam. Ale nie miałam ochoty wielmożnego państwa o tym przekonywać.

Po skończonej imprezie okazało się, że właściciel nie ma pieniędzy żeby nam zapłacić od ręki jak było w umowie, więc dostaniemy je najwcześniej 2 stycznia, bo musi iść do banku. Mój kolega zrobił niezłą awanturę, ale ponieważ nic to nie dało czekaliśmy na wypłatę dwa dni. To była chyba najgorsza impreza na jakiej graliśmy i zgodnie stwierdziliśmy, że za rok będziemy grać na jakiejś wiejskiej potańcówce - przynajmniej się najemy. ;)

sylwester z jedynką

Skomentuj (19) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 575 (649)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…