Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#30838

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
Pracuję na ochronie.
Jakiś czas temu tłumaczyłem w komentarzach czym jest "instrukcja ochrony obiektu". Ogólnie rzecz ujmując, to taki regulamin i spis obowiązków, który akceptuje się podpisem gdy zaczyna się pracę na danym obiekcie. To, wbrew pozorom, bardzo ważna sprawa, bowiem "czego nie ma w instrukcji, tego nie ma w pracy".

Pracowałem wtedy na średniej wielkości sklepie mieszczącym się w galerii handlowej. Jego kierowniczka wiecznie narzekała na braki w obsadzie sklepu, jednocześnie ograniczając możliwości zatrudnienia dodatkowych ludzi. Ot, najlepiej gdyby zgłosili się do niej wolontariusze nie potrzebujący snu, jedzenia i światła słonecznego. Pewnego dnia kierowniczka wezwała mnie na rozmowę.

- Proszę wynieść śmieci, a potem umyć podłogę w pokoju socjalnym. - Zakomunikowała mi znad jakiś papierzysk. Widać było, że stara się uniknąć mojego wzroku.
- Słucham? Pani żartuje?
Wtedy w końcu na mnie popatrzyła. Złośliwe błyski w jej oczach zwiastowały podstęp.
- Odmawia pan wykonywania swoich obowiązków?
- Nie, tak sobie podśpiewuję... Oczywiście, że odmawiam. Widzi pani mój identyfikator? - Wskazałem palcem na kawałek plastiku na mojej lichej piersi - Tu, "o-ch-r-o-n-a", nie sprzątacz.
- Ach tak? To proszę! - O blat jej biurka trzasnęła plastikowy skoroszyt z "instrukcją". - Co tu pisze? - Zapytała otwierając na stronie "Zadania dodatkowe".
Wszystko byłoby ok, gdyby nie fakt, że nie było jej tam gdy ja podpisywałem instrukcję. Mam pamięć do tekstów, potrafię odtworzyć treść dokumentów nawet wiele miesięcy po ich przeczytaniu, więc nie było opcji by umknęła mi kartka stwierdzająca, ze ochrona ma:
- wynosić śmieci,
- myć podłogi,
- sprzątać sklep,
- zmieniać dekoracje sezonowe,
- etc.

Mniejsza jednak było o moją pamięć. Fałszerstwo było wprost bezczelne. Każda kartka instrukcji jest podbijana pieczątką mojej firmy, na tej była pieczątka sklepu, zresztą... Pani kierowniczka nawet nie siliła się na wybranie odpowiedniej czcionki.
- Ja to sobie zatrzymam. - Powiedziałem, zabierając skoroszyt z biurka i wychodząc z biura.

Sprawa została zgłoszona do mojego kierownika i szefa kierowniczki - następnego dnia jej zastępczyni awansowała, a piekielna została karnie przeniesiona na stanowisko ekspedientki. Kilka dni później sama odeszła.

Ochrona

Skomentuj (18) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1153 (1201)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…