W liceum do którego uczęszczałem, od zawsze najsurowsza była nauczycielka języka polskiego. Kobieta niesamowicie zdyscyplinowana, zjadła zęby na utarczkach z uczniami. Zwracanie uwagi i strofowanie - to był jej chleb powszedni. Była prawdziwym postrachem szkoły.
Któregoś razu w czasie lekcji wybraliśmy się na sztukę do jednego z warszawskich teatrów. Przed wejściem na salę nauczycielka zebrała uczniów wokół siebie.
- Ma być absolutna cisza, jeżeli zobaczę, że ktoś się źle zachowuje, to mnie popamięta! - Ostrzegła złowrogim tonem.
Cała klasa w absolutnej ciszy zajęła miejsca i grzecznie oczekiwała na rozpoczęcie przedstawienia.
Jednak po 20 minutach spektaklu spokój został zmącony.
- To jest przeraźliwie nudne! - Wykrzyczał starszy mężczyzna siedzący w tylnym rzędzie.
Na reakcję nauczycielki nie trzeba było długo czekać.
- Jak się panu nie podoba, to proszę wyjść! - Odpowiedziała tonem niecierpiącym sprzeciwu.
Mężczyzna udając że nie słyszy, ponownie wyraził swoją dezaprobatę. Nauczycielka wstała z miejsca.
- Proszę wyjść! - Powtórzyła wskazując na drzwi. Mężczyzna z lekkim zakłopotaniem zwrócił się w jej stronę.
- Proszę pani, to część przedstawienia. - Oznajmił ściszonym tonem.
Następnie wdał się w planowy dialog z aktorami ze sceny.
Nawet panująca w teatrze ciemność nie była w stanie ukryć czerwieni, jaka pojawiła się na twarzy nauczycielki.
Któregoś razu w czasie lekcji wybraliśmy się na sztukę do jednego z warszawskich teatrów. Przed wejściem na salę nauczycielka zebrała uczniów wokół siebie.
- Ma być absolutna cisza, jeżeli zobaczę, że ktoś się źle zachowuje, to mnie popamięta! - Ostrzegła złowrogim tonem.
Cała klasa w absolutnej ciszy zajęła miejsca i grzecznie oczekiwała na rozpoczęcie przedstawienia.
Jednak po 20 minutach spektaklu spokój został zmącony.
- To jest przeraźliwie nudne! - Wykrzyczał starszy mężczyzna siedzący w tylnym rzędzie.
Na reakcję nauczycielki nie trzeba było długo czekać.
- Jak się panu nie podoba, to proszę wyjść! - Odpowiedziała tonem niecierpiącym sprzeciwu.
Mężczyzna udając że nie słyszy, ponownie wyraził swoją dezaprobatę. Nauczycielka wstała z miejsca.
- Proszę wyjść! - Powtórzyła wskazując na drzwi. Mężczyzna z lekkim zakłopotaniem zwrócił się w jej stronę.
- Proszę pani, to część przedstawienia. - Oznajmił ściszonym tonem.
Następnie wdał się w planowy dialog z aktorami ze sceny.
Nawet panująca w teatrze ciemność nie była w stanie ukryć czerwieni, jaka pojawiła się na twarzy nauczycielki.
teatr
Ocena:
1405
(1471)
Komentarze