zarchiwizowany
Skomentuj
(4)
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Późna jesień, szósta rano, zmęczona po całonocnym maratonie w kinie. Kolejka do autobusu. Próbuję moich zdolności telepatyczych przekazując kierowcy "Szybciej, szybciej". Już, już prawie, jeszcze dwie osoby przede mną... I nagle z mgły wynurza się ona - czerwony płaszcz, berecik, laskeczka, teleportuje się przedemną z zaskakującą prędkością.
- Przepraszam, ale Pani tutaj nie stała.
- Noicoztego?!(wypowiedziane głośno, z tonem wskazującym na obrazę, jednym ciągiem) Trzeba było stać bliżej innych, to by nie było miejsca, żeby przed ciebie wejść. Gówniaro.
I nagle, nie czekając na moją odpowiedź, ona bierze nastolatka stojącego przedemną za fraki, przesuwa go na bok (dosłownie, chłopak nie wiedział co się dzieje) i wchodzi kupić bilet.
- A ponoć to młodzież jest nie wychowana - wzdycham do zdziwionego nastolatka.
- Spie.... wszyscy ode mnie - krzyczy ona - Ja mam ku..a zły dzień!!!
Kochana kobieta, ma po prostu ku..a zły dzień.
- Przepraszam, ale Pani tutaj nie stała.
- Noicoztego?!(wypowiedziane głośno, z tonem wskazującym na obrazę, jednym ciągiem) Trzeba było stać bliżej innych, to by nie było miejsca, żeby przed ciebie wejść. Gówniaro.
I nagle, nie czekając na moją odpowiedź, ona bierze nastolatka stojącego przedemną za fraki, przesuwa go na bok (dosłownie, chłopak nie wiedział co się dzieje) i wchodzi kupić bilet.
- A ponoć to młodzież jest nie wychowana - wzdycham do zdziwionego nastolatka.
- Spie.... wszyscy ode mnie - krzyczy ona - Ja mam ku..a zły dzień!!!
Kochana kobieta, ma po prostu ku..a zły dzień.
pkp breslavia
Ocena:
252
(280)
Komentarze