Dzisiaj wybrałam się z całą rodzinką na większe zakupy.
Zakupy w Castoramie zrobione. Wracamy z wózkiem sklepowym do samochodu. Wrzucamy różne duperele do bagażnika, gdy podchodzi do nas facet około 50-tki i pyta czy może odprowadzić wózek i zatrzymać sobie te dwa złote. Facet był ubrany skromnie, bez jednej ręki, alkoholem też od niego nie zalatywało, więc dostał ten wózek.
Drugi supermarket. Najpierw sklep sportowy, w którym córka chciała pooglądać buty i jakieś tam ubrania. Potem kolejne zakupy. Mąż został z dzieciakami jeszcze w sklepie, a ja poszłam już do samochodu z zakupami. Wrzuciłam już wszystko do bagażnika gdy tym razem zaczepił mnie może 15-letni chłopak. Tak, też poprosił o wózek. Przy okazji zaczął opowiadać, że zbiera na jedzenie, itp.
Tym razem odmówiłam. Czemu byłam taka wredna?
Chłopak miał na sobie dokładnie te buty i tą kurtkę, które wcześniej oglądała moja córka w sklepie sportowym. Ich wartość to około 500 zł..
Zakupy w Castoramie zrobione. Wracamy z wózkiem sklepowym do samochodu. Wrzucamy różne duperele do bagażnika, gdy podchodzi do nas facet około 50-tki i pyta czy może odprowadzić wózek i zatrzymać sobie te dwa złote. Facet był ubrany skromnie, bez jednej ręki, alkoholem też od niego nie zalatywało, więc dostał ten wózek.
Drugi supermarket. Najpierw sklep sportowy, w którym córka chciała pooglądać buty i jakieś tam ubrania. Potem kolejne zakupy. Mąż został z dzieciakami jeszcze w sklepie, a ja poszłam już do samochodu z zakupami. Wrzuciłam już wszystko do bagażnika gdy tym razem zaczepił mnie może 15-letni chłopak. Tak, też poprosił o wózek. Przy okazji zaczął opowiadać, że zbiera na jedzenie, itp.
Tym razem odmówiłam. Czemu byłam taka wredna?
Chłopak miał na sobie dokładnie te buty i tą kurtkę, które wcześniej oglądała moja córka w sklepie sportowym. Ich wartość to około 500 zł..
parkingi sklepowe
Ocena:
765
(875)
Komentarze