Moja córka ma 13 lat. Wdała się w tatusia więc mam w domu dwóch wielkich fanów motoryzacji. Mała zna znaki drogowe, wie kto ma pierwszeństwo, gdzie wolno parkować itp. Tyle wstępu.
Pod jednym z mniejszych sklepów Tesco są wyznaczone miejsca dla niepełnosprawnych zaraz obok wejścia. Obok tych miejsc jest jeszcze jedno dla osób z małymi dziećmi, a kolejne miejsca są już dla wszystkich. Stanęliśmy zaraz obok miejsca dla osób z małymi dziećmi.
Po zakupach wracamy do samochodu. Na miejscu dla inwalidów stał jakiś samochód, obok niego dwóch około 20-22 letnich facetów. Gadają, śmieją się, jeden pije piwko. Odpowiedniej naklejki za szybą w samochodzie nie było.
Córka od razu spytała czy może iść pogadać z tymi chłopakami właśnie o samochodzie. Cały czas ją widziałam a i staliśmy jakieś 15 metrów dalej więc się zgodziłam.
[C]órka - Ale macie fajne auto.
[F]acet - No dzięki mała, lubisz samochody?
[C] - Bardzo i tata mi wszystko tłumaczy o przepisach. A ciężko było zdać prawo jazdy?
[F] - No co ty dzieciaku, od strzała poszło.
[C] - To pewnie wiecie co to za znak? (wskazała ręką na ten znak z wózkiem inwalidzkim)
[F] - Jasne że wiem, to miejsce dla inwalidów.
[C] - To czemu tu stoisz jak nie dla ciebie to miejsce? Chory jesteś?
Tu chłopak załapał do czego zmierza córka i z szerokim uśmiechem na pół twarzy powiedział
[F] - Ja tu mogę, jestem bardzo, bardzo chory...
[C] - Taa... chyba na głowę...
Po tych słowach mała odwróciła się na pięcie i przyszła do nas. A dwóch "inwalidów" zniknęło z miejsca parkingowego w mgnieniu oka.
Pod jednym z mniejszych sklepów Tesco są wyznaczone miejsca dla niepełnosprawnych zaraz obok wejścia. Obok tych miejsc jest jeszcze jedno dla osób z małymi dziećmi, a kolejne miejsca są już dla wszystkich. Stanęliśmy zaraz obok miejsca dla osób z małymi dziećmi.
Po zakupach wracamy do samochodu. Na miejscu dla inwalidów stał jakiś samochód, obok niego dwóch około 20-22 letnich facetów. Gadają, śmieją się, jeden pije piwko. Odpowiedniej naklejki za szybą w samochodzie nie było.
Córka od razu spytała czy może iść pogadać z tymi chłopakami właśnie o samochodzie. Cały czas ją widziałam a i staliśmy jakieś 15 metrów dalej więc się zgodziłam.
[C]órka - Ale macie fajne auto.
[F]acet - No dzięki mała, lubisz samochody?
[C] - Bardzo i tata mi wszystko tłumaczy o przepisach. A ciężko było zdać prawo jazdy?
[F] - No co ty dzieciaku, od strzała poszło.
[C] - To pewnie wiecie co to za znak? (wskazała ręką na ten znak z wózkiem inwalidzkim)
[F] - Jasne że wiem, to miejsce dla inwalidów.
[C] - To czemu tu stoisz jak nie dla ciebie to miejsce? Chory jesteś?
Tu chłopak załapał do czego zmierza córka i z szerokim uśmiechem na pół twarzy powiedział
[F] - Ja tu mogę, jestem bardzo, bardzo chory...
[C] - Taa... chyba na głowę...
Po tych słowach mała odwróciła się na pięcie i przyszła do nas. A dwóch "inwalidów" zniknęło z miejsca parkingowego w mgnieniu oka.
Ocena:
851
(1011)
Komentarze