Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#31469

przez Konto usunięte ·
| Do ulubionych
W trakcie gdy byłem w Kambodży, na kompani (taki rusycyzm) wydarzyła się rzecz tragiczna, młody chłopak z powodów osobistych, skutecznie targnął się.

Stary chorąży pojechał do rodzinnego domu zawieść tą wiadomość. Dla łodzian informacja, że mieszkał na ul. Wschodniej wiele już wyjaśnia. Faktycznie, rodzinka w pełni potwierdzająca legendę tej ulicy. Chorąży nie zważa na okoliczności przyrody, przekazuje wiadomość.
Matka w rozpaczy, dopytuje się o szczegóły, opowiada o synu, pokazuje zdjęcia z komunii, ogólnie godzina traumy i chorąży widzi jak matka przeżywa. W tym czasie, ojciec lekko zamroczonym wzrokiem się temu przygląda i nagle widać błysk zrozumienia:
- Panie, a odszkodowania to ile będzie?

Chorąży mało nie dostał apopleksji i jak potem opowiadał, to był bliski tego by gostka zlinczować na miejscu.

Skomentuj (22) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 883 (943)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…