Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#31984

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O pewnej Piekielnej Żonce/Mamuśce.

Słowem wstępu: od dwóch lat posiadam konto na stronie będącej "nr 1 w Polsce w opiece nad dziećmi", gdzie co wakacje szukam sobie pracy jako opiekunka do dzieci. Od czasu, kiedy założyłam tam konto, nie aktualizowałam zdjęcia profilowego (co jest dość istotne). Całkiem niedawno znudziły mi się moje długie, ciemne włosy, w związku z czym postanowiłam je wymienić na opcję krótkie i blond. Dodam, że mam pokaźny biust, więc w połączeniu w tymi jasnymi włosami, często padam ofiarą nie do końca zrozumiałych stereotypów.

Dzisiaj będzie najbardziej piekielna sytuacja, która mnie spotkała przez to stereotypowe połączenie.

Otóż niedawno znalazłam na wspomnianym już portalu dość ciekawą ofertę: na lipiec-sierpień, czteroletni chłopaczek, godziny dobre, płaca też satysfakcjonująca, to i zadzwoniłam na wskazany numer i umówiłam się na rozmowę.

Bez większych problemów dotarłam na miejsce (prywatna kamienica, wyremontowana, dookoła dużo zieleni), otworzył mi tatuś rzeczonego chłopaczka. Wpuścił, pogadał, popytał o doświadczenie w pracy z dziećmi, przedstawił chłopaczka (uroczego swoją drogą - od razu zabrał mnie do swojego pokoju, żeby "nowa ciocia" bawiła się z nim ciężarówkami :), po czym poinformował mnie, że żonka dzwoniła, będzie za 5 minut i wtedy ustalimy szczegóły, bo on to w sumie już nie ma żadnych pytań.
Dla mnie problemu nie ma, mogę te 5 minut zaczekać. Ale mija 5, 10, 20... Facetowi głupio, widzi, że zerkam na zegarek, proponuje herbatę, na co ja z chęcią przystaję. Zaczynamy rozmawiać, ot, zwyczajnie, skąd pochodzę, jak mi się moje studia podobają, opowiada anegdotki o synku, o swojej firmie.

W tym momencie wchodzi [Ż]onka: na pierwszy rzut oka wykształcona, elegancka 30-latka, która okazała się prawdziwą Piekielną.

[J]a: Dzień dobry, ja z...
[Ż] Co tu się wyprawia?!
[J] Ja na rozmowę w sprawie...
[Ż] TY? Na jaką rozmowę?!
[J] (już nieco skonfundowana) No, w sprawie opieki nad dzieckiem...
[Ż] Nad MOIM dzieckiem?! Ja rozmawiałam z PORZĄDNĄ dziewczynką, brunetką (!)
[J] To ja, tylko niedawno włosy obcięłam i...
[Ż] Bezczelność! Gdzie z tymi włosami i z tymi sztucznymi cyckami chciałaś dziecko mi niańczyć?! I ja mam w to uwierzyć? Wynocha! Męża mi chciałaś odbić, dom przejąć, firmę! Ty k*rwo! Już ja znam takie jak ty! Ty dz*wko, k*rwo j*bana! Ja na to nie pozwolę!

Byłam tak zszokowana, że nie wiedziałam kompletnie, jak mam zareagować i tak, w akompaniamencie jej wrzasków utrzymanych w podobnym tonie, płaczu chłopca "Dlaczego mama krzyczy na ciocię?", krzyków ojca usiłujących ją uspokoić, zostałam siłą wyrzucona z mieszkania, a za mną poleciała moja torba (którą dostałam w głowę) i buty. Dodam jeszcze, że w torbie miałam kilka ciężkich książek. Wrzaski Piekielnej Baby towarzyszyły mi jeszcze na ulicy, gdzie pocierałam obitą potylicę.

Jak tylko wróciłam, szybko zmieniłam zdjęcie profilowe, zastanawiając się, co takie babsko ma w głowie. I tylko chłopca mi żal, bo naprawdę fajny dzieciak.

nianią być...

Skomentuj (30) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 940 (1014)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…