zarchiwizowany
Skomentuj
Pobierz ten tekst w formie obrazka
Wylądowałem niedawno w szpitalu ze zwichniętym barkiem. Bark nastawiano mi "na żywca" - na własne życzenie zresztą, bo na procedurę ze środkami zwiotczającymi musiałbym czekać 6 godzin. W dodatku sanitariuszowi pomyliły się moje ręce i chciał zrobić mi wkłucie w tej zwichniętej. Bolało.
Ale wiecie co?
W porównaniu z Walnym Zgromadzeniem lokatorów mojej spółdzielni mieszkaniowej, po którym domyślam się, jak mogły wyglądać wolne elekcje i dlaczego doszło do rozbiorów Polski, zwichnięcie barku i wizyta na pogotowiu są jak tygodniowe wczasy w Ciechocinku...
Ale wiecie co?
W porównaniu z Walnym Zgromadzeniem lokatorów mojej spółdzielni mieszkaniowej, po którym domyślam się, jak mogły wyglądać wolne elekcje i dlaczego doszło do rozbiorów Polski, zwichnięcie barku i wizyta na pogotowiu są jak tygodniowe wczasy w Ciechocinku...
Spółdzielnia Mieszkaniowa
Ocena:
-13
(35)
Komentarze