Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation
zarchiwizowany

#32298

przez (PW) ·
| było | Do ulubionych
Do miejsca pracy nie mam w sumie daleko ale przechodzenie przez las niezbyt mi się uśmiecha, więc od czasu do czasu (w zasadzie BARDZO RZADKO) korzystam z komunikacji miejskiej.

Do najbliższego przystanku autobusowego mam jakieś 15 minut polnej drogi po bliżej nieokreślonych terenach (a do najbliższego kiosku jakieś 4 przystanki) ale daję radę :)

Ostatnio pewna firma w Pile wpadła na iście genialny pomysł zamontowania biletomatów w części autobusów. Przyznam, że pomysł mi się początkowo podobał, bo ceny biletów były takie jak w kiosku (a nie droższe jak w przypadku zakupu biletu u kierowcy). Co więcej...cudo w postaci biletomatu WYDAWAŁO PIENIĄDZE...moja radość nie trwała jednak długo.

Pewnego pięknego dnia biletomat zeżarł mi pieniądze. Były to niecałe dwa złote. Nie przejęłam się tym zbytnio, bo tak to już z techniką bywa, że zawsze na kogoś musi trafić "złośliwość rzeczy martwych", więc grzecznie poszłam do kierowcy i wyjaśniłam sprawę.Zdziwiło mnie tylko, że nie odzyskałam żadnych pieniędzy i nie dostałam biletu na drogę...

Ostatni raz wyprowadził mnie z równowagi. Nie dość, że sprintem biegłam na autobus żeby się nie spóźnić,(a do miejsca pracy mam raptem dwa przystanki) to jeszcze dostałam podziękowanie w postaci zeżarcia mi przez biletomat(po raz czwarty już!) 5 zł. Wkurzona idę do kierowcy i grzecznie wyjaśniam sprawę.
Nie otrzymałam ani biletu, ani zwrotu reszty (która miała być przeznaczona na II śniadanie). Pech chciał, że gdy rozmawiałam z kierowcą kolejny facet normalnie dokonał zakupu w biletomacie bez żadnych przygód. Kierowca widział to w kamerach i popatrzył się na mnie jak na kretynkę. Rzucił tylko, że to się zdarza sporadycznie i mam to zgłosić do centrali.

A co w centrali? Wszyscy luzik spoko, wszyscy mają wszystko w d*** mam złożyć PISMO Z DATAMI I GODZINAMI TRANSAKCJI a oni wszystko oddadzą (no tak bo przecież każdy przypadek skrzętnie notowałam...)

"Bo wie Pani, to się zdarza TAK RZADKO... nikt tego nie zgłasza (ciekawe czemu...) a sprzęt szwankuje bo mamy dziury w drogach...a tak w ogóle to czemu Pani od razu tego do nas nie zgłosiła?!"

Jaka była moja odpowiedź?

"Bo nie wiedziałam, że przydarzy mi się to ponad cztery razy!!! Poza tym wciskanie mi kitu, że zdarza się to sporadycznie jest KŁAMSTWEM. W tym autobusie obok mnie siedziała kobieta dokładnie W TEJ SAMEJ SYTUACJI"

"No widzi Pani...to te dziury..."i w ten deseń.

Szkoda tylko, że firma żeruje na takich ludziach jak ja. Za cztery przejazdy 5 minutowe zapłaciłam 20 złotych (wyszłoby taniej taksówką!). Co więcej, ludzi orżniętych w ten sposób jest DUŻO DUŻO WIĘCEJ i nikt z tym nic nie robi a skoro są dziury w polskich drogach, to się tego je***ego biletomatu robić nie powinno!!!

P.S: Kupowałam bilet na postoju dla autobusów, więc gdzie k***wa była ta dziura w którą rzekomo wpadliśmy?!

komunikacja_miejska

Skomentuj (7) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 25 (141)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…