Momencik, trwa przetwarzanie danych   loading-animation

#32398

przez (PW) ·
| Do ulubionych
O piekielnych rodzicach....

W moim bloku jest pewna rodzina. Rodzice piją, nie interesują się dziećmi, opieka społeczna nic nie robi... Najstarsza córka została im odebrana dawno temu. I chyba dlatego udało się jej "wyjść na ludzi". Dwójka kolejnych dzieciaków to diabły wcielone i mimo, że to jeszcze dzieci (15 i 17 lat) nie umiem tego inaczej nazwać.

Najmłodszego na potrzeby historii nazwijmy Piotrkiem. Piotrek był zawsze grzeczny, uśmiechnięty, chętnie pomagał np. w wyniesieniu śmieci. Nie jest to jednak zasługa jego rodziny. Piotrka wychowały "blokowe ciotki"(w tym ja również), które go ubierały, karmiły i robiły z nim zadania. Piotrek spędzał u takich cioteczek większą część dnia. Zwłaszcza, że i nasze dzieci w podobnym wieku do niego. Do domu wracał gdy musiał a jego rodzicom to bardzo pasowało.

Jednak wpływ patologicznej rodziny był nieunikniony. Jakieś dwa lata temu chłopak zrobił się smutny, zamknięty w sobie. Miał wtedy 8 lat. Nikomu nie udawało się wyciągnąć z niego co się dzieje.

Pewnego dnia wpadła do mnie jedna z "cioć". Jej syn (dajmy na to Krzyś) dzień wcześniej bawił się z Piotrkiem. Bawili się w chowanego niedaleko placu zabaw. W miejscu gdzie jest mały zagajnik. Piotrek zaproponował Krzysiowi nową zabawę. Stanęli pomiędzy krzakami, tak że nikt ich nie mógł zobaczyć. Zabawa Piotrka miała polegać na ściągnięciu bielizny i wkładaniu wiadomej męskiej części ciała we wszystkie możliwe otwory ciała Krzysia. Na szczęście chłopak się przestraszył i uciekł do domu, gdzie wszystko opowiedział matce.

Nastąpiła ogólna mobilizacja ciotek i narada wojenna. Postanowiłyśmy najpierw delikatnie Piotrka wypytać. Jeszcze tego samego dnia miałam okazję zrealizować ten plan.

Okazało się, że taką "zabawę" Piotrek zna z domu. Tak bawi się mama z tatą, tata z córką i mama z synem. Jedynym wykluczonym z zabawy był Piotrek. Tata powiedział mu, że może popatrzeć ale bawić się nie będzie bo jest za mały i "za miękki". Chłopak poczuł się odrzucony, więc chciał "pobawić się" z kolegami.

Od powiadomionych władz usłyszałyśmy, że preferencje seksualne rodziców to nie nasz interes, a na wykorzystywanie dzieci dowodów nie mamy. Słów Piotrka nikt nie potraktował poważnie...

Na szczęście udało nam się dotrzeć do jego najstarszej siostry, która nie utrzymywała kontaktu ze swoją rodziną. Wzięła Piotrka do siebie i w tym momencie jest jego prawnym opiekunem.

Aż strach pomyśleć co mogło by się stać, gdyby jednak ojciec uznał, że Piotrek jest wystarczająco duży...

Skomentuj (31) Pobierz ten tekst w formie obrazka
Ocena: 1067 (1121)

Komentarze

Momencik, trwa ładowanie komentarzy   ładowanie…